
HIT w postępowym programie TVN! Wielkim Bratem w nowej odsłonie „Big Brothera” została mężczyzna o kobiecym głosie, czyli niejaki zmiennopłciowiec. Do programu wciągnięto też tzw. postępowców, biseksualistę czy wegankę.
Program „Big Brother” powrócił na antenę TVN po kilkunastu latach i jak na razie obywał się bez większych skandali. Tymczasem wreszcie postępowe media głównego ścieku wynalazły konflikt na tle homofobicznym, który miał się rzekomo pojawić w domu Wielkiego Brata.
W „Big Brother” miało dojść do przykrej sytuacji, kiedy jeden z uczestników programu – Tomek – nazwał zachowanie biseksualnego Łukasza dziewczyńskim. Ten się popłakał, a jako że chłopaki nie płaczą, może to oznaczać potwierdzenie słów Tomka.
Łukasz na początku nie przyznawał się do swojej orientacji, w końcu zdecydował się jednak na coming-out. – Myślę, że jestem biseksualny ze skierowaniem na homo. Nie chcę iść w to kłamstwo dalej, bo się nie czuję z tym komfortowo – powiedział.
Chwalenie się swoim zboczeniem wprowadziło w domu Wielkiego Brata nieprzyjemną atmosferę, wszak żaden z heteroseksualistów nie ogłaszał publicznie swoich upodobań seksualnych. W końcu doszło do tego, że Łukasz usłyszał jak inni uczestnicy go obgadują, Tomek stwierdził, że bi sika na siedząco i w ogóle zachowuje się jak dziewczyna.
Łukasz opowiedział o całej sytuacji Wielkiemu Bratu i…popłakał się przed kamerą. – Jestem w bardzo złym nastroju, bo po prostu miałem bardzo przykry moment dzisiaj przy kolacji i jestem cały wieczór taki zgaszony. Słyszałem, jak Tomek z Maćkiem o mnie gadali, i to nie było nic miłego.
– Powiedzieli: „My chyba mieszkamy z trzema dziewczynami. No, on nawet sika na siedząco”, więc to było dla mnie bardzo przykre, bardzo. Mam nadzieję, że o tym zapomnę i to się rozejdzie po kościach – mówił przez łzy.
Źródło: chilizet.pl/Instagram