Poseł Piotr Liroy-Marzec był gościem Adriana Klarenbacha w Polskim Radio. Tematem rozmowy była groźba wybuchu strajku nauczycieli i polityka prowadzona przez PiS. Liroy-Marzec, poseł należący do Konfederacji Korwin Braun Liroy Narodowcy, zwrócił uwagę na upolitycznienie strajku nauczycieli.
Polityk zaznaczył, że nie dziwi się że nauczyciele strajkują. Stwierdził, że PiS padł ofiarą własnej kampanii obietnic i rozdawnictwa z budżetu, który jak sam zapewniał ma się świetnie.
– PiS jest partią socjalistyczną, a rozdawnictwem nigdzie nie dojdziemy. Szeroko rozumiany „socjal” nie przyniesie Polsce nic dobrego. – powiedział.
– Rząd woli wziąć 700 zł i oddać 500 zł, a potem powiedzieć podziękuj. Chciałbym przyszłości budowanej na tym, że mnie się nie zabiera. – dodał.
Poseł uważa, że to dziwna sytuacja gdy postulaty nauczycielskie pojawiają się właśnie teraz, w toczącej się kampanii wyborczej do europarlamentu.
Liroy Marzec zwrócił uwagę na podwójną rolę szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomira Broniarza. Jest on związany z SLD, który wchodzi w skład Koalicji Europejskiej.
– Nie pamiętam, żeby Sławomir Broniarz za poprzednich rządów chciał podwyżek i groził strajkiem, a poprzednia władza nieszczególnie zajmowała się problemami oświaty – powiedział.
Skrytykował też Grzegorza Schetynę za złożoną teraz obietnicę realizacji nauczycielskich postulatów pytając gdzie był przez 8 lat rządów PO i czemu wówczas nie było takich podwyżek.
Źródło: PolskieRadio24.pl
