To już koniec „Sanatorium miłości”. Łzy wzruszenia i wielka tragedia w tle programu TVP

Nowe randkowe show TVP.
Nowe randkowe show TVP. "Sanatorium Miłości". Foto: Materiały Prasowe
REKLAMA

W niedzielę wyemitowany został ostatni odcinek pierwszej edycji „Sanatorium miłości”. Uczestnicy nie kryli, że rozłąka będzie dla nich trudna, a widzowie nie mogli powstrzymać łez wzruszenia. Które pary przetrwały?

Niewątpliwie program TVP zyskał sporą rzeszę fanów. Losy dwunastu kuracjuszy co niedzielę śledziło ok. 3,73 mln widzów. Przez 9 odcinków między bohaterami rodziły się uczucia. w ostatnim, finałowym epizodzie dowiedzieliśmy się, które relacje przetrwały próbę po opuszczeniu sanatorium w ustroniu.

REKLAMA

Marek od samego początku wiedział, że kobietą, z którą chce spędzić resztę życia, jest Małgosia. Kobieta szybko dała mu szansę. W ostatnim odcinku Małgosia przyznała, że darzy Marka uczuciem. Ich relacja przetrwała do tej pory.

Chyba spotkałam miłość – przyznała Małgosia w rozmowie z Martą Manowską.

Niewykluczone, że para wkrótce stanie na ślubnym kobiercu. W jednym z odcinków Marek oświadczył się Małgosi i choć ona się zgodziła, to zapewne wzięła to za żart.

Małgosia jest jedyną kobietą, którą podziwiam, kocham i szanuję – wyznał Marek.

Drugą parą, której udało się utrzymać relację po wyjściu z sanatorium byli Wiesia i Cezary. Szczęście przerwała jednak śmierć mężczyzny.

Cezary przyznawał, że program bardzo go zmienił na lepsze i wydaje mu się, „że wyprzystojniał”. – Moje wnętrze zapełniło się już całkiem. (…) Wiesia ma serduszko delikatne, jest bardzo zgrabna – mówił w rozmowie z prowadzącą.

On jest wielkim romantykiem. Umie adorować kobietę – dodawała Wiesia.

Niestety pod koniec lutego wydarzyła się ogromna tragedia. Cezary zmarł w skutek obustronnego zapalenia płuc. Miał 67 lat.

Wiesia przyznała później, że mieli wspólne plany, których jednak już nigdy nie zrealizują.

Nie wszystkie relacje przerodziły się w coś poważniejszego. Ci którzy kibicowali Walentynie i Lesławowi mogą poczuć się rozczarowani. Co prawda para utrzymuje ze sobą dobry kontakt, jednak są tylko przyjaciółmi. Kobieta nie dała Lesławowi szansy i nie chce wchodzić w związek. Przyznała jednocześnie, że darzy go ogromnym szacunkiem.

Jesteśmy przyjaciółmi, dzwonimy do siebie. Jest bardzo sympatycznie – relacjonowali.

Chyba dla mnie za wcześnie, żeby coś się z tego zrodziło. Muszę zadbać o swoje wnętrze, żeby dać komuś szansę – tłumaczyła Walentyna.

Przyjaźni zrodziło się w programie więcej. Nina przyznała, że Wiesia „jest jej siostrą bliźniaczką”, a Joanna powiedziała, że najbardziej polubiła Ryszarda z wąsami, ponieważ… lubi wyzwania i skomplikowane osobowości.

Wyjątkowe relacje zrodziły się także między uczestnikami i widzami. Na oficjalnym profilu programu na Facebooku kibicujący kuracjuszom wyznali, że ostatni odcinek bardzo ich wzruszył – do tego stopnia, że nie mogli powstrzymać łez. Jak zaznaczyli, będą tęsknić za uczestnikami, których darzyli sympatią.

„Będzie mi brakowało tego programu”, „Popłakałam się na koniec. Będę tęsknić za nimi. Bardzo fajni ludzie”, „Wspaniali ludzie. Sympatyczni i takie ciepło od nich biło” – pisali internauci.

Źródło: gazeta.pl

REKLAMA