Komisja Patryka Jakiego dostała mocny cios od sądu. Po raz pierwszy uchylono ich decyzję

Patryk Jaki i Sebastian Kaleta/fot. PAP/Rafał Guz
Patryk Jaki i Sebastian Kaleta/fot. PAP/Rafał Guz
REKLAMA

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił we wtorek decyzję komisji weryfikacyjnej z października zeszłego roku dotyczącą nieruchomości przy ul. Otwockiej 10. To pierwsza merytoryczna decyzja komisji w sprawie nieruchomości uchylona przez sąd administracyjny.

Na początku października zeszłego roku komisja weryfikacyjna stwierdziła nieważność decyzji zwrotowej prezydenta m.st. Warszawy z 8 grudnia 2005 r. w sprawie nieruchomości przy ul. Otwockiej 10. Od tej decyzji wpłynęły odwołania do WSA.

REKLAMA

Jak wskazał we wtorek sąd, komisja, stwierdzając nieważność decyzji, nie zbadała prawidłowo okoliczności „nieodwracalnych skutków prawnych”, do których mogło dojść już w późniejszym okresie w związku z obrotem prawami do nieruchomości. Takie nieodwracalne skutki wykluczały zaś stwierdzenie nieważności decyzji.

Wyrok jest nieprawomocny, w sprawie przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jeśli orzeczenie się uprawomocni, to sprawa Otwockiej 10 będzie musiała wrócić do ponownego zbadania przez komisję weryfikacyjną.

Do wyroku odniósł się na Twitterze Patryk Jaki.

„WSA wylegitymizował dziś decyzje reprywatyzacyjna wydaną na osobę zmarłą … w 1952r. Skandal to mało powiedziane. Głupota tego orzeczenia poraża. Ciekawe co na to nasze dumne stowarzyszenia sędziowskie. A estymę tego zawodu budowali dziś sędziowie: Anna Wesolowska, Jolanta Dargas i Dariusz Pirogowicz. Ostatni był sprawozdawca tego „wiekopomnego dzieła” – napisał Jaki.

„W ocenie komisji decyzja prezydenta m.st. Warszawy jako wydana z naruszeniem prawa zasługuje na stwierdzenie nieważności w całości” – mówił w październiku 2018 r., gdy komisja wydawała decyzję, jej wiceprzewodniczący Sebastian Kaleta.

Zwracał m.in. uwagę, że w sprawie postępowania reprywatyzacyjnego wobec nieruchomości przy Otwockiej 10 komisja stwierdziła wielopiętrowe zaniedbania. Wymienił m.in. to, że „sąd ustanowił kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu w sytuacji, w gdy ta osoba już od 50 lat nie żyła”. Mówił też, że po wydaniu nieruchomości mieszkańcy próbowali „zwalczać tę reprywatyzację”, ale kurator – znany ze skupowania roszczeń Marek M. – składał do sądu kolejne wnioski. Jak mówił Kaleta, w końcu Marek M. wraz z matką postanowił kupić roszczenia do Otwockiej 10, a łącznie na kamienicę z 24 lokalami wydał około 300 tys. zł.

Jak powiedział we wtorek PAP pełnomocnik stołecznego ratusza mec. Bartosz Przeciechowski, w tej sprawie po decyzji reprywatyzacyjnej doszło do czynności prawnych – m.in. darowizny dokonanej przez Marka M. na rzecz matki – a komisja powinna stwierdzić, że doszło do nieodwracalnych skutków prawnych. Dodał, że to „pierwsza merytorycznie uchylona przez WSA” taka sprawa. (PAP)

REKLAMA