Strajk nauczycieli spacyfikowany? Jest rozłam w środowisku pedagogów. Postulaty „Solidarności” spełnione. Broniarz dalej chce jątrzyć

Prezes ZNP Sławomir Broniarz/fot. PAP/Radek Pietruszka
Prezes ZNP Sławomir Broniarz/fot. PAP/
REKLAMA

Rozłam wśród strajkujących nauczycieli? „Solidarność” dogadała się z władzą. „Nasze minimum negocjacyjne jest zrealizowane” – powiedział dziś po spotkaniu z rządem przewodniczący oświatowej „Solidarności” Ryszard Proksa. Sławomir Broniarz ze Związku Nauczycielstwa Polskiego chce strajkować dalej. Naprawdę chodzi mu o „dobro uczniów i nauczycieli”? 

W Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” dziś odbyło się kolejne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego na temat sytuacji w oświacie. Rozmowy będą kontynuowane od godz. 16.

REKLAMA

Miało dojść do konsensusu. Ryszard Proksa poinformował, że „Solidarność” nauczycielska wyraża umiarkowany optymizm twierdzi wręcz, że się dogadali.

„Nasze minimum negocjacyjne jest zrealizowane, ale oczywiście czekamy na efekty negocjacji, które złożyli koledzy z ZNP i Forum Związków Zawodowych. Jeżeli będzie jeszcze lepiej, to jak najbardziej przyjmiemy tę propozycję” – podkreślił.

„Jeżeli się cokolwiek zmieni, to jak najbardziej zaakceptujemy to, natomiast trzeba podkreślić, że rząd oprócz tej naszej 15-procentowej waloryzacji płac, dołożył jeszcze pieniądze w sensie obligatoryjnej wypłaty dodatku za wychowawstwo 300 zł dla każdego nauczyciela i dołożył jeszcze godziny dodatkowe do realizacji przez dyrektorów” – zaznaczył Proksa.

Potwierdził też informacje, że rząd nie odebrał im nic z tak zwanych dodatków do pracy.

„Rząd nie określił, skąd wziął te pieniądze, ale na pewno nie odebrał dodatków nauczycielom”.

Beata Szydło potwierdza, że ma wstępną deklarację NSZZ „Solidarność”, że te propozycję są dla nich do zaakceptowania, natomiast nie zgadzają się na nie Forum Związków Zawodowych i ZNP. Jednocześnie – jak zaznaczyła –

„I ze strony FZZ i ZNP wydaje się, że jest wola i oczekiwanie, żebyśmy to porozumienie podpisali, a na pewno, żeby nie doszło do strajku” – oceniła.

„Cały czas jestem przekonana, że tak się stanie” – dodała.

Kompletnie innego zdania jest z kolei prezes ZNP Sławomir Broniarz wraz ze Sławomirem Wittkowiczem.

„Zeszliśmy z oczekiwania 1000 zł podwyżki i zaproponowaliśmy 30-procentowy wzrost wynagrodzeń” – stwierdził Wittkowicz.

„To 30 proc. to jest kwota dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o jakieś 720-730 zł miesięcznie, natomiast dla nauczyciela dyplomowanego to kwota około 990 zł” – wyjaśnił.

Jak dodał, związkowcy „czekają teraz na odniesienie się rządu do tych propozycji”.

Wskazał również, że związki zawodowe „szukają drogi do rozwiązania problemu, żebyśmy mogli zawrzeć porozumienie ze stroną rządową przed 8 kwietnia”.

Broniarz stwierdził, że „rząd nie da z tej kieszeni, to da z innej, ale ich zawartość się nie zwiększa; nie zwiększa się pula pieniędzy”.

„FZZ i ZNP przedstawiło wspólnie nową propozycję, strona rządowa ma ją przeanalizować i o godz. 16 spotykamy się także z propozycją prezydenta” – dodał.

Źródło: PAP

REKLAMA