W sieci pojawiło się nagranie z rozmowy dwóch ważnych minister, minister edukacji Anny Zalewskiej i minister pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej. Wydawałoby się, że ministra edukacji powinna wyrażać się kulturalnie, ale jak widać na nagraniu jest zupełnie inaczej…
Wydaje się, że polityk przynajmniej w oficjalnych sytuacjach, powinien wyrażać się, o ile nie szczególnie elegancko, o tyle nie używać wulgaryzmów. Co innego słychać jednak na nagraniu sprzed posiedzenia Rady Ministrów.
Elżbieta Rafalska, która weszła na salę z torebką wypełnioną po brzegi, którą ledwo niosła. – Anka się pyta, co ja noszę. A ja mówię, skrzynkę z narzędziami, sekator, kosmetyczkę… Nie wiem co ja tam noszę. O Jezu, rękę sobie oberwę – mówiła.
Po chwili do Rafalskiej dołączyła minister edukacji Anna Zalewska. – No Ela, to nawet ja potrafię mieć różne rzeczy. Tak jak powiedziałaś no…No ch***j wypatrzył? – wypaliła minister edukacji.
– Wiertarki nie mam, ale sekator zmieszczę – odpowiedziała rozbawiona Rafalska. Ot i elity polskie w krótkim nagraniu.