„Jurny Stefan” Niesiołowski w prokuraturze. Za seksaferę grozi mu długa odsiadka

Prostytutka i Stefan Niesiołowski/fot. PAP/Twitter Brat Wodza (kolaż)
Prostytutka i Stefan Niesiołowski/fot. PAP/Twitter Brat Wodza (kolaż)
REKLAMA

Poseł Stefan Niesiołowski (PSL-UED) w piątek przed godz. 10 stawił się w łódzkim wydziale Prokuratury Krajowej. Prokuratura zamierza postawić politykowi zarzuty popełnienia przestępstwa o charakterze korupcyjnym.

Łódzki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej zamierza przesłuchać posła Niesiołowskiego w charakterze podejrzanego.

REKLAMA

Według śledczych, materiał dowodowy „wskazuje na to, że Stefan Niesiołowski w związku ze sprawowaną funkcją posła w okresie od stycznia 2013 r. do końca 2015 r. wielokrotnie przyjmował korzyści osobiste w postaci usług seksualnych w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów”.

Jak informowała wcześniej Prokuratura Krajowa, spółki tych biznesmenów, działające wcześniej w branży restauracyjno-hotelarskiej, uzyskały intratne kontrakty o łącznej wartości sięgającej 13 mln zł na dostawy miału węglowego i fosforytów dla Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police SA.

W związku z tą sprawą pod koniec stycznia br. zatrzymano trzech przedsiębiorców – Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K.

Bogdanowi W. i Wojciechowi K. prokurator przedstawił zarzut dotyczący udzielenia posłowi Niesiołowskiemu „co najmniej trzydziestokrotnie korzyści osobistej”. Podejrzani mieli organizować i opłacać usługi seksualne „świadczone przez kobiety trudniące się zawodowo lub okazjonalnie prostytucją”.

Sąd początkowo zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt, ale po złożeniu przez nich zażalenia na ten środek zapobiegawczy sąd wyższej instancji zmienił go na dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz poręczenie majątkowe.

Wobec trzeciego z mężczyzn – Krzysztofa K., któremu prokuratura zarzuciła, że w 2015 r. wielokrotnie ułatwił uprawianie prostytucji poprzez ustalanie terminów i miejsc spotkań z klientami, a także organizowanie środka transportu do miejsca świadczenia usług – prokurator zastosował środki o charakterze wolnościowym w postaci policyjnego dozoru i zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.

Zdaniem śledczych celem działania biznesmenów było pozyskanie przychylności posła w odniesieniu do podejmowanych przez nich przedsięwzięć, w tym o charakterze gospodarczym i doprowadzenia do podjęcia przez posła osobistych działań polegających m.in. na wywarciu wpływu na ustaloną osobę, w celu zawarcia umów z podmiotami wskazanymi przez Bogdana W.

Według prokuratury posłowi Niesiołowskiemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Bogdanowi W. i Wojciechowi K. grozi kara pozbawienia wolności do lat 8, natomiast Krzysztofowi K. – do lat 5.

Niesiołowski zrzekł się immunitetu poselskiego, który formalnie został uchylony 13 marca br. Już wcześniej poseł zapewniał, że żadnych łapówek nie brał. Oświadczył też, że nie zna zatrzymanych przez CBA biznesmenów. (PAP)

REKLAMA