Marszałek Sejmu pomówiony o korzystanie z usług nieletniej prostytutki z Ukrainy. W tle służby specjalne. Kuchciński zawiadamia prokuraturę

posłowie miliony złotych marszałek sejmu
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński fot. strona marszałka Sejmu
REKLAMA

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o publikację tygodnika „NIE”, w której autor, polityk SLD Andrzej Rozenek, twierdzi, że marszałek korzystał z usług nieletniej prostytutki z Ukrainy.

Polityk SLD powołuje się na doniesienia byłego funkcjonariusza CBA. Biuro odpowiada: to kłamstwo i pomówienia.

REKLAMA

Prokuratura Regionalna w Warszawie otrzymała złożone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przez b. agenta Biura Wojciecha J. – powiedziała w czwartek rzeczniczka prasowa PR w Warszawie, Agnieszka Zabłocka-Konopka.

W zeszłym tygodniu Radio ZET podało, że do prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Według radia złożył je prawnik b. agenta CBA, który twierdzi, że w Biurze zatuszowano skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS z Podkarpacia. Jak donoszą media, tym politykiem był marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który miał mieć kontakty seksualne z nieletnią prostytutką pochodzenia ukraińskiego.

O tę kwestię posłowie PO-KO Paweł Olszewski i Robert Kropiwnicki pytali w Sejmie zastępcę ministra koordynatora służb specjalnych Macieja Wąsika. „Ta sprawa wzięła się od ujawnienia przez media notatki (datowanej na kwiecień 2018 r.) agenta Wojciecha J., w której sugeruje on, że złożono mu propozycję korupcyjną w zamian za nieujawnianie materiałów kompromitujących pewnego polityka” – mówił Wąsik. Podkreślił, że CBA przeprowadziło postępowanie wewnętrzne w tej sprawie i zawiadomiło prokuraturę.

Jak dodał, z wewnętrznego postępowania wynikało, że Wojciech J. podczas swojej służby od maja 2016 r. do maja 2018 r. nigdy nie zarejestrował żadnych materiałów w formie elektronicznej, w formie płyt. „Nie ma żadnego dokumentu i dowodu na to, że pozyskał jakiekolwiek nagrania i że je zarejestrował, jako materiały niejawne CBA” – mówił.

Wąsik poinformował, że w sierpniu 2017 r. wobec Wojciecha J. CBA wszczęło postępowanie sprawdzające, przez co utracił on na czas postępowania dostęp do informacji niejawnych.

Źródło: TVP Info, PAP

REKLAMA