
Rząd zdaje się zapomniał, że ze związkami zawodowymi, podobnie jak z terrorystami się nie negocjuje. Wieczorne rozmowy ZNP z rządem nie przyniosły rezultatu i od poniedziałku rozpoczyna się strajk nauczycieli. Korwin-Mikke wcześniej w ostrych słowach skomentował groźby nauczycieli.
– Rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum ZZ . Zgodnie z uchwalą ZG ZNP od 8.04 zaczynamy strajk!! – poinformował na Twitterze Sławomir Broniarz.
Podczas transmisji live na swoim Facebooku do strajku nauczycieli odniósł się Janusz Korwin-Mikke. Jego zdaniem Sławomir Broniarz powinien siedzieć. Przedstawił też proste rozwiązanie strajku nauczycieli, przypominając jak ze strajkiem kontrolerów lotów poradził sobie Prezydent USA Ronald Reagan.
– Przede wszystkim dziwię się, że pan prezes Broniarz jeszcze nie siedzi w więzieniu. Jak w Stanach Zjednoczonych kontrolerzy lotniczy uznali, że są solą ziemi, bo jak nie oni to samoloty zostaną uziemione, ogłosili strajk, to Reagan wsadził wszystkich strajkujących do kryminału i posadził na ich miejsce wojskowych kontrolerów powietrznych – zaczyna Korwin-Mikke.
– Od razu związkom rura zmiękła. I tak trzeba zrobić. Pan Broniarz powinien siedzieć w więzieniu za zagrażanie procesom nauczania. To się odbije na dzieciach, tu nie chodzi o to, że one parę razy nie pójdą do szkoły. Te dzieci się nauczą, że można sobie bimbać i nie chodzić do pracy. Ten człowiek demoralizuje dzieci i powinien pójść siedzieć.
– A co do związków zawodowych w ogóle, to wszystkie związki na Powązki. To nie o to chodzi, że przywódcy chcą źle. Przywódcy tych związków zawodowych nie zdają sobie sprawy z sytuacji, jaką jest dylemat więźnia. To jest taka sytuacja, że wszyscy chcą dobrze i paradoksalnie wychodzi fatalny skutek. Przykładowo wszyscy chcieliby kraść, ale gdyby wszyscy kradli, to będzie nieszczęście.
– To samo ze związkami zawodowymi. Jeżeli związek zawodowy szewców wywalczy podwyżkę i szewcy są zadowoleni. Do tej podwyżki rząd dorzuci PIT, rząd jest zadowolony, bo będą większe podatki, ale to wszystko wpływa na cenę butów. Następnie związek zawodowy stolarzy wywalczy podwyżkę, stolarze są zachwyceni, rząd jest zachwycony, i wszystko jest dobrze póki stolarz nie pójdzie kupić butów, a szewc nie pójdzie kupić stołu. I nagle się okaże, że on więcej stracił niż zyskał.