Nie wyjdą już z więzienia? Zwyrodnialcy zakopali swą ofiarę żywcem

Jeden z oskarżonych o zakopanie żywcem przedsiębiorcy Zbigniewa O w trakcie ogłaszania wyroku dożywotniego pozbawienia wolności. PAP. Adam Warżawa
Jeden z oskarżonych o zakopanie żywcem przedsiębiorcy Zbigniewa O w trakcie ogłaszania wyroku dożywotniego pozbawienia wolności. PAP. Adam Warżawa
REKLAMA

Kary dożywotniego więzienia orzekł poniedziałek Sąd Okręgowy w Gdańsku wobec dwóch mężczyzn oskarżonych o zabójstwo w 2014 r. przedsiębiorcy z Pomorza; mężczyznę pogrzebano żywcem. Motywem mordu była chęć zatuszowania fałszywej umowy, w efekcie której chciano przejąć wart ok. miliona złotych majątek ofiary.

Wyrok nie jest prawomocny. O zabójstwo 57-letniego Zbigniewa O. – mieszkającego w gminie Trąbki Wielkie (Pomorskie) przedsiębiorcy rolnego i właściciela kilku nieruchomości, oskarżeni byli Michał S. i Krzysztof M.

REKLAMA

Sąd orzekł karą najsurowszą, przewidzianą w polskim prawie. Sąd bardzo długo nad tym się zastanawiał. Oczywiście jest to kara, która dożywotnio wyklucza człowieka z normalnego życia. Jednak ogrom zbrodni, której dopuścili się oskarżeni przemawiał za tym. Właśnie za takie czyny i takim osobom należy orzec tego rodzaju kary – mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Radomir Boguszewski.

Michał S. dodatkowo odpowiadał za zorganizowanie oszustwa: podstawiona przez niego osoba podała się u notariusza za Zbigniewa O. i przyjęła pożyczkę pod zastaw należącej do O. nieruchomości (ziemia i dom) wartej ok. 980 tys. zł.

Gdy biznesmen zaginął (jego ciało znaleziono ponad rok po zabójstwie), a pożyczka nie została spłacona, nieruchomość przejął Andrzej K. – biznesmen udzielający tego typu pożyczek. Prokuratura oskarżyła go w związku z bezprawnym przywłaszczeniem cudzych praw majątkowych. Mężczyznę tego sąd skazał na karę dwóch lat i 10 miesięcy więzienia.

Podkreślił, że obaj oskarżeni Michał S. i Krzysztof M. działając „w sposób zaplanowany, celowy dokonali w sposób bardzo brutalny pobicia i w efekcie zabicia pokrzywdzonego”.

Zakopali żywcem w dole człowieka, przysypali wapnem, następnie piachem. Jak wynika z wyjaśnień Krzysztofa M. Michał S. miał sobie zdawać sprawę z tego, że pokrzywdzony Zbigniew O. jeszcze żyje, kiedy był wrzucany do dołu i stąd jeszcze Michał S. miał wskoczyć do tego dołu i uderzać jeszcze dodatkowo łopatą Zbigniewa O. Z opinii biegłych lekarzy, wynika, że w tchawicy i płucach były drobiny piachu, co ich zdaniem jednoznacznie wskazuje na to, że w momencie zakopywania Zbigniew O. jeszcze żył. Więc pozostaje pytanie, które zadawała w mowie końcowej prokurator, że „jeśli nie oskarżonym, to komu orzec karę dożywotniego więzienia”. I sąd podzielił tutaj wniosek oskarżyciela publicznego – stwierdził sąd.

Sędzia Boguszewski podkreślił, że za wymierzeniem kary dożywotniego więzienia przemawiało też to, że obaj oskarżeni wielokrotnie wchodzili już w konflikt z prawem.

Kiedy sąd zaczął odczytywać wyrok, Michał S. zaczął wykrzykiwać obraźliwe słowa w kierunku sędziego.

Ile pan wziął za ten wyrok? To jest masakra. Pan jest pospolitym bandytą – wołał. Sąd nakazał w tej sytuacji policji wyprowadzić oskarżonego z sali rozpraw.

W sprawie tej przed sądem odpowiadało także czterech innych mężczyzn, którzy według prokuratury brali w różny sposób udział w oszustwie mającym na celu przejęcie mienia Zbigniewa O. Wymierzono im kary od jednego do dwóch lat więzienia.

W przypadku Mateusza K. sąd skazał go na jeden rok i 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres pięciu lat.

W sierpniu 2014 r. rodzina Zbigniewa O. zgłosiła zaginięcie mężczyzny, ale jego los nie był znany do grudnia 2015 r. Wówczas – zatrzymany w innej sprawie – Michał S. wskazał okolice miejscowości Postołowo (woj. pomorskie), gdzie miały zostać ukryte zwłoki O., a wyszkolony policyjny pies znalazł dokładną lokalizację. Ciało znajdowało się na głębokości półtora metra pod ziemią.

Biegli medycyny sądowej orzekli, że przedsiębiorca zmarł w wyniku uduszenia. W trakcie śledztwa ustalono, że to Michał S. zakopał pokrzywdzonego żywcem, dlatego też oskarżono go o dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Natomiast Krzysztofowi M., który zdaniem śledczych za udział w zabójstwie przyjął zapłatę (nie mniej niż 20 tys. zł), zarzucono „działanie w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”.

REKLAMA