
W miejscowości w obwodzie moskiewskim zatrzymano gang pożeraczy psów, który składał się z koreańskich imigrantów. Zostali schwytani przez mieszkańców, po tym, jak zebrali się, by odnaleźć źródło zaginięć okolicznych zwierząt.
Imigranci z Korei Północnej zostali zatrzymani przez mieszkańców miejscowości Stupino w obwodzie moskiewskim. Poszukiwali oni przestępców, którzy chwytali psy w celach spożywczych.
RIA Nowosti przytacza relację mieszkańca Stupina, Siergieja Leżniewa, który przez tydzień poszukiwał swojego zaginionego psa. Zaczął się zastanawiać nad sytuacją, ponieważ również jego koledze zaginął pies w dziwnych okolicznościach.
25 marca jego kolega naprawiał samochód w warsztacie w Stupinie. Przyszedł z psem, który w pewnym momencie zniknął. Okazało się, że ochroniarz sąsiedniej firmy widział, jak zwierzak został wciągnięty do przejeżdżającego samochodu przez jakieś dwie osoby.
Po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych, dostał informacje o 20 innych podobnych zaginięciach. Zaczął patrolować teren samochodem. W końcu trafił na samochód odpowiadający opisowi przekazanemu przez wspomnianego ochroniarza. Leżniew ścigał podejrzanych aż do Moskwy. Udało mu się ich złapać, gdyż uciekającym pękło koło.
Po wezwaniu policji i aresztowaniu sprawców okazało się, że są to imigranci z Korei Północnej – 45-letnia kobieta z synem. Po przeprowadzeniu rewizji, odnaleziono mnóstwo obroży, smyczy, lin oraz zakrwawionych noży. Pod siedzeniem znaleziono też ogłuszonego psa.
Zatrzymani przyznali się w końcu, że łapią psy na mięso, które odbiera od nich inny Koreańczyk.
Źródło: kresy.pl