To już nie pierwszy raz, gdy Jakub Korejba jest wyganiany ze studia telewizyjnego po wszczęciu kłótni z prowadzącym bądź gośćmi. Na wielu portalach film pojawił sie jako „szokująca blokada wolności słowa”. Niestety, w tym przypadku warto zajrzeć zdecydowanie głębiej w historię „niepokornego” dziennikarza.
Tym razem chodzi o program historyczny prowadzony przez dziennikarza Wladimira Sołowjowa. W trakcie rozmowy, Jakub Korejbe wszedł w ostrą wymianę zdań na temat m.in. roszczeń żydowskich czy też udziału radzieckich żołnierzy w napaści na Polskę w 1939 roku.
Prowadzącemu oraz gościom zdecydowanie nie podobały się tezy wypowiadane przez Korejbe.
„Wszystko już powiedziałeś!? To teraz poszedł won stąd, pókim cię nie wziął za nos i nie wyrzucił!” – powiedział Sołowjow, nakazując ochronie wyprowadzenie Polaka ze studia.
Choć sytuacja wygląda bardzo realistycznie, to warto zauważyć, że to nie pierwsza taka sytuacja z Korejbą w tle. Były pracownik „Newsweeka”, który ukończył uniwersytet w Moskwie, wielokrotnie występował w programach, które miały wywołać kontrowersje. Kilkukrotnie był wypraszany ze studia po wygłaszaniu swoich tez.
Gdyby sytuacja nie była ustawiona, polski dziennikarz mógłby już na zawsze pożegnać się z występami w rosyjskich stacjach telewizyjnych. W tym przypadku pojawił się na ekranie już następnego dnia, w zupełnie innym show.
Źródło: YT.com/Вечер с Владимиром Соловьевым / NCzas.com
