Policjanci zastrzelili 24-letnią kobietę. Nie słuchała poleceń. Myśleli, że jest podejrzana o morderstwo [VIDEO]

Zdjęcia z policyjnej kamery/Fot. screen YouTube
Zdjęcia z policyjnej kamery/Fot. screen YouTube
REKLAMA

Czterech policjantów z San Jose w Kalifornii wzięło 24-latkę za podejrzaną o morderstwo. To była pomyłka, ale kobieta nie zachowała się racjonalnie i jechała skradzionym autem. Wycieczka zakończyła się tragicznie dla kobiety, która nie reagowała na polecenia funkcjonariuszy i próbowała ich staranować. Wszystko zostało zarejestrowane policyjną kamerą.

Uznano, że opublikowanie nagrania z tego tragicznego zdarzenia jest zgodne z prawem. Biuro prokuratora okręgowego Santa Clara w piątek oczyściło funkcjonariuszy z zarzutów dot. popełnienia wykroczeń w związku ze śmiercią Jennifer Vazquez w ostatnie Święta Bożego Narodzenia.

REKLAMA

Trwające 78 sekund nagranie wraz z 62-stronicowym dokumentem opublikował zastępca prokuratora okręgowego David Boyd. Jak stwierdził, policja nie wiedziała i nie miała powodu podejrzewać, że ma niewłaściwą osobę.

„Zgodnie z faktami, użycie śmiercionośnej siły, było zgodną z prawem odpowiedzią na pozornie uzbrojonego przestępcę, który racjonalnie wydawał się stanowić wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego” – napisał Boyd.

Funkcjonariusze policji wystrzelili 40 razy w stronę Vasquez i jej 28-letniej pasażerki Lindy Carmona-Bruno. Wcześniej przez 9 mil prowadzili pościg, który rozpoczął się tuż po 2.00 w nocy 25 grudnia.

Policja przybyła na miejsce podwójnej strzelaniny w San Jose. Jak twierdziła, została poinformowana przez świadka, że pojazd biorący udział w strzelaninie opuścił teren.

Świadek miał wskazać funkcjonariuszom kierunek, w którym odjechała Toyota Camry. Po sprawdzeniu tablic rejestracyjnych okazało się, że pojazd był zgłoszony jako skradziony.

Podczas pościgu przełożony poinformował przez policyjne radio, że incydent ten mógł być związany z inną strzelaniną w mieście, do której doszło dwie godziny wcześniej.

Kiedy policjanci próbowali zatrzymać Toyotę Camry, kierowca „odmówił poddania się i poprowadził policję na 9-milowy pościg – w pewnym momencie pod prąd i bez włączonych świateł”.

Ostatecznie samochód uderzył w ogrodzenie przy szkole podstawowej i został otoczony przez radiowozy.

Materiał wideo zarejestrowany przez kamerę policyjną pokazuje moment biegu i strzelaninę. Vasquez zjechała do przodu i cofnęła, próbując oderwać samochód od ogrodzenia, a później wbić się w zaparkowany wóz policyjny.

W nagraniu słychać, jak policjant krzyczy: „Zostaniesz zastrzelona, wysiądź z pojazdu… Zastrzelę cię, jeśli nie przestaniesz”.

„Jeśli do mnie podejdzie, zastrzelę ją” – słyszymy.

Pasażerka, Carmona-Bruno, została postrzelona i przewieziona do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.

Sprawa wywołała falę krytyki ze strony mieszkańców i obrońców praw człowieka. Biuro koronera hrabstwa Santa Clara poinformowało, że Vasquez została trafiona czternaście razy, z czego sześć w głowę. Kobieta nie miała żadnego związku z żadną ze strzelanin, do których wcześniej doszło w mieście ani nie była uzbrojona.

Szef policji San Jose Eddie Garcia stanął w obronie oficerów, mówiąc, że nie chce, żeby ich Boże Narodzenie skończyło się w taki sposób.

Nie, nie były podejrzanymi o udział w strzelaninie, ale gdyby nie jechały skradzionym samochodem, gdyby nie zmuszały policjantów do pościgu, gdyby nie próbowały najechać policyjnego auta, nie byłoby nas dzisiaj tu – mówił podczas konferencji prasowej.

Jak dodawał Garcia, biorąc pod uwagę okoliczności, nierozsądne byłoby, żeby funkcjonariusze czuli, że ich życie jest w niebezpieczeństwie.

Podkreślił również, że gdyby kobiety zachowały się inaczej i zastosowały się do poleceń policji, wszystko skończyłoby się inaczej.
Rodzina Vasquez zebrała ponad 6 tys. dolarów na pokrycie kosztów pogrzebu i przyrzekła, że będzie walczyć o sprawiedliwość dla 24-latki.

Źródło: dailymail.co.uk

REKLAMA