Od 15 do nawet 156 milionów złotych dziennie może stracić polska gospodarka przez protest nauczycieli. Szacunki ekspertów nie pozostawiają wątpliwości, długi protest może naprawdę sparaliżować kraj.
Przedstawione miliony to oczywiście kwoty utracone w PKB Polski. Wszystko to związane jest z tysiącami osób, które poprzez strajk nie poszły dziś do pracy, przedstawiając pracodawcom zwolnienie na czas trwania protestu nauczycieli.
Jak wskazują dziennikarze, sytuacja do jakiej doszło może mieć bardzo negatywne konsekwencje.
W wariancie pesymistycznym tydzień trwania strajku to strata dla gospodarki blisko 936 mln zł i ponad milion osób na urlopach. W wariancie optymistycznym tydzień strajku to „tylko” 90 mln zł straty w PKB i 100 tys. osób uziemionych w domu – czytamy na portalu money.pl
Różnice z wyliczeń wynikają przede wszystkim z braku dokładnej liczby osób, które musiały zrezygnować z pracy i pozostać w domu ze swoimi dziećmi. Protest nauczycieli to bowiem nie tylko zamknięte szkoły, ale także duże utrudnienia w działaniu przedsiębiorstw, w których nagle nie pojawi się kilka procent pracowników.
Według bardzo ogólnych wyliczeń w pracy może nie pojawić się blisko 1,1 miliona dorosłych obywateli, którzy muszą w tym czasie zająć się dziećmi.
Strajk oznacza ryzyko paraliżu w kraju. Proszę sobie wyobrazić sytuację firmy, w której 50 lub nawet 80 proc. załogi bierze zwolnienie z tytułu opieki nad dziećmi – mówi Monika Smulewicz, ekspert rynku pracy z Grant Thornton.
Źródło: Money.pl / NCzas.com