Ja się wychowałem na Woli w Warszawie, chodziłem na siłownię która się nazywała Syrenka. Mieściła się pod halą Gwardii. Tam przychodzili faceci, którzy wyglądali groźnie, bo byli to przestępcy warszawscy, byli to bramkarze z klubów, byli to policjanci z AT – mówi aktor Jarosław Jakimowicz wspominając, jak wyglądały siłownie jeszcze kilkanaście lat temu.
Filmowy „Cichy” z Młodych Wilków w rozmowie z portalem przeambitni.pl nie ukrywał swojej niechęci do współczesnych mężczyzn ćwiczących na popularnych siłowniach.
Zmieniłem siłownię na popularną i zdziwiło mnie to, jak widzę wielu „pięknych, przystojnych chłopaków”, w pięknych strojach kolorowych, wszyscy z miną. Ja to nazywam, że faceci się ścigają. On się ściga ze sobą w lustrze, ze swoim ego, z facetem, który ćwiczy obok – stwierdził Jakimowicz.
Jakby wojna wybuchła, nie wierzę, żeby nas bronili – dodał.
Źródło: YT.com/PrzeambitniPL / NCzas.com