Jarosław Jakimowicz ostro o „pozerach z siłowni”: „Jakby wojna wybuchła, nie wierzę, żeby nas bronili” [VIDEO]

Jarosław Jakimowicz fot. screen yt.com/telewizjarepublika
Jarosław Jakimowicz fot. screen yt.com/telewizjarepublika
REKLAMA

Ja się wychowałem na Woli w Warszawie, chodziłem na siłownię która się nazywała Syrenka. Mieściła się pod halą Gwardii. Tam przychodzili faceci, którzy wyglądali groźnie, bo byli to przestępcy warszawscy, byli to bramkarze z klubów, byli to policjanci z AT – mówi aktor Jarosław Jakimowicz wspominając, jak wyglądały siłownie jeszcze kilkanaście lat temu. 

Filmowy „Cichy” z Młodych Wilków w rozmowie z portalem przeambitni.pl nie ukrywał swojej niechęci do współczesnych mężczyzn ćwiczących na popularnych siłowniach.

REKLAMA

Zmieniłem siłownię na popularną i zdziwiło mnie to, jak widzę wielu „pięknych, przystojnych chłopaków”, w pięknych strojach kolorowych, wszyscy z miną. Ja to nazywam, że faceci się ścigają. On się ściga ze sobą w lustrze, ze swoim ego, z facetem, który ćwiczy obok – stwierdził Jakimowicz.

Jakby wojna wybuchła, nie wierzę, żeby nas bronili – dodał.

Źródło: YT.com/PrzeambitniPL / NCzas.com

REKLAMA