Szaleństwo ekooszołomów. Puścili z dymem kilka milionów złotych paląc maszyny firmy która… usuwała wiatrołomy [FOTO]

harwester spalony przez ekoterrorystów z
harwester spalony przez ekoterrorystów z "Zielonego Frontu"/Fot. Twitter Krzysztof Trębski
REKLAMA

W poniedziałek w leśnictwie Rozdroże w nadleśnictwie Szklarska Poręba ekoterroryści z „Zielonego Frontu” spalili harwester i próbowali to samo zrobić z forwarderem prywatnej firmy usług leśnych. Straty liczone są w milionach złotych. Zostawili także list.

Prywatna firma usług leśnych usuwała wiatrołomy z jesieni ubiegłego roku. Na miejscu, gdzie spalono maszyny, „Zielony Front” zostawił ostrzeżenie.

REKLAMA

„Za niszczenie lasu, starych ścieżek i dróg. Wycofajcie się! Zielony Front” – można było przeczytać na kawałku tektury przytwierdzonej do drzewa.

O sprawie poinformował na Twitterze Krzysztof Trębski, który pełni obowiązki rzecznika prasowego Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.

Jak dodał Trębski, sprawę w związku z tym zdarzeniem prowadzi Komenda Miejska Policji z Jeleniej Góry. Na miejsce przybyli funkcjonariusze z psem tropiącym.

Już wcześniej na terenie tego samego nadleśnictwa doszło do podobnych aktów ekoterroru. Trzy tygodnie temu zniszczono ciągnik innej firmy – miał powybijane szyby i dziury w karoserii.

„Właściciele firm z okolicy wyznaczą nagrodę za pomoc w schwytaniu przestępcy” – przekazał Trębski.

Rzecznik prosił też użytkowników Twittera o wszelkie informacje na temat Zielonego Frontu.

„Czy ktoś kojarzy jakiś „Zielony Front”? Możliwe inspiracje do tego rodzaju działań, pośrednie ich zapowiedzi lub jakikolwiek inny trop, mogący pomóc policji w schwytaniu tego przestępcy lub przestępców?” – napisał.

Źródło: Twitter

REKLAMA