Szokujące przepisy. Kara śmierci za zrobienie sobie zdjęcia. Tajlandia walczy z plagą selfie narażających życie inny ludzi

Źródło: Instagram/ vera derezhickaya
REKLAMA

W Tajlandii wprowadzono drakońskie kary za robienie zdjęć w zabronionych miejscach i okolicznościach, które mogą doprowadzić do katastrofy. Amatorzy selfie narażają się na grzywny więzienie, a nawet karę śmierci.

Strefę, gdzie zabronione jest wykonywanie zdjęć wyznaczono m.in. na jednym z odcinków plaży na wyspie Phuket. Tuż nad nią przelatują samoloty lądujące na międzynarodowym lotnisku.

REKLAMA

Tłumy turystów przychodzą na plażę by zrobić zdjęcie z przelatującą nad głową maszyną. Obecność ludzi w miejscu, w którym samolot podchodzi do lądowania bardzo rozprasza pilotów.

Dodatkowym czynnikiem są flesze z aparatów, czy komórek, odbijające się od ekranów promienie słońca, które oślepiają pilotujących maszyny.

Zdarzały się przypadki, że turyści używali w tym miejscu dronów, by zrobić sobie jeszcze atrakcyjniejsze zdjęcie. Jak się szacuje w tym miejscu wyspa zrobiono już co najmniej 20 tysięcy zdjęć – tyle znaleziono na Instagramie.

Za zrobienie zdjęcia w zakazanej strefie można zapłacić grzywnę 40 tysięcy batów – ok 4 tysięcy złotych, albo pójść do więzienia nawet na 20 lat. Jednak zgodnie z tajlandzkim prawem lotniczym robiącym zdjęcia może grozić nawet kara śmierci

REKLAMA