Mimo, że duża część ukraińskich mediów stara się przekonać, że Zeleński to człowiek Kremla, a nawet samego Putina, to jednak słowa które padły wczoraj z Moskwy mogą świadczyć o czymś zupełnie innym. Władimir Putin postanowił zabrać głos i jasno stwierdzić, czy będzie rozmawiał z ewentualnym nowym prezydentem Ukrainy.
„Prezydent Putin wielokrotnie mówił, że w celu rozwiązania konfliktu w Donbasie nie chodzi o dialog z Moskwą, ponieważ nie jest ona stroną tego konfliktu. To wewnętrzny konflikt ukraiński, który mogą rozwiązać sami Ukraińcy, jeśli zaczną ze sobą rozmawiać” – stwierdził Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej.
Politolodzy natychmiast określili przekaz z Moskwy jako cios w kandydata na prezydenta. Kilkanaście godzin wcześniej, Wołodymir Zeleński na antenie jednej z telewizji przekonywał, że pierwsza rzecz jaką zrobi po elekcji to właśnie rozmowa z Władimirem Putinem na temat wojny w Donbasie.
„Wiecie, że Putin jest zawsze otwarty na dialog, z wyjątkiem tych sytuacji, kiedy towarzyszą mu różnego rodzaju prowokacje i sabotaż. W tym wypadku reakcja Putina jest bardzo wyraźna, jednoznaczna i zdecydowana, ale prezydent Putin zawsze był i pozostaje zwolennikiem dialogu w celu rozwiązania problemów, które są na porządku dziennym” – stwierdził Pieskow, aby uciąć ewentualne spekulacje i zakończyć briefing prasowy.
Słowa, które padły w Moskwie mogą negatywnie odbić się na kampanii Zeleńskiego. Od kilku tygodni, sukcesywnie stara się bowiem budować przekaz w którym słowo „dialog z Putinem” pada bardzo wiele razy. W tym przypadku jednak widać, że do takowego nie dojdzie, a w związku z tym wyborcy mogą odwrócić się od byłego aktora, wiedząc, że jego prezydentura nie przyniesie sukcesów w jednej z kluczowych spraw.
Źródło: Polit.ru / NCzas.com