Ostro na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Wenezueli. Awantura o Caracas między Waszyngtonem i Rosją

PILNE. Obrazek ilustracyjny nczas.com
PILNE. Obrazek ilustracyjny nczas.com
REKLAMA

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Mike Pence zaapelował na forum RB ONZ o odrzucenie socjalistycznego reżymu Nicolasa Maduro w Wenezueli. Został skrytykowany przez rosyjskiego ambasadora przy ONZ, Wasyla Niebienziję.

Pence, sytuację w Wenezueli określił jako starcie dyktatury z demokracją. Wezwał jednocześnie społeczność międzynarodową do jasnego opowiedzenia się za rządami prawa w tym kraju. W swoim wystąpieniu, w sposób dramatyczny opisał cierpienia ludności Wenezueli, przytaczając alarmujące dane i statystyki. Winę za ten stan rzeczy w jednym z najbogatszych niegdyś krajów świata, przypisał socjalistycznemu reżymowi rządzącemu tym państwem i aktualnemu prezydentowi. Nicolasowi Maduro.

REKLAMA

W przemówieniu wiceprezydent zwrócił uwagę, że 90% mieszkańców żyje w biedzie, że dzieci głodują, a niemowlęta umierają w szpitalach z braku dostępu do podstawowej opieki medycznej, i dodał:

„W trakcie tego niedostatku i cierpień reżim Maduro ucieka się do gwałtu i zastraszania każdego, kto sprzeciwia się jego działaniom. W ostatnich trzech miesiącach reżim zamknął w więzieniach co najmniej 1255 ludzi bez właściwego procesu prawnego i zabił co najmniej 40 uczestników protestów. Taka jest natura reżimu, z którym mamy do czynienia”.

Zdaniem Mike’a Pence’a, sytuacja w Wenezueli sprzyja destabilizacji całego regionu, którą będą wykorzystywały organizacje przestępcze i terrorystyczne. Wśród tych ostatnich wskazał na szyicki Hezbollah.

Wiceprezydent zwrócił uwagę, że wobec nieuczciwie przeprowadzonych wyborów, Zgromadzenie Narodowe, zgodnie z wenezuelską konstytucją, powołało na urząd tymczasowego prezydenta Juana Guaido. Cieszy się on, jako głowa państwa, uznaniem rządów 54 krajów, z których pierwsze poparły go Stany Zjednoczone. Pence przypomniał także, że w lutym USA wniosły do RB ONZ rezolucję wzywającą administrację Wenezueli do przestrzegania demokracji i zezwolenia na udzielenie pomocy humanitarnej jej ludności. Skrytykował przedstawicieli Rosji i Chin, którzy zawetowali dokument i wciąż uznają Maduro jako prezydenta. Dostało się też Kubie za „solidaryzowanie się” z reżymem w Caracas.

Na wystąpienie amerykańskiego wiceprezydenta ostro zareagował stały przedstawiciel Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Wasilij Nabienzia. Wyraził on zdziwienie samym zwołaniem sesji nadzwyczajnej Rady. Według rosyjskiego dyplomaty, Pence nie chce wysłuchać zdania innych uczestników panelu. Pytał retorycznie skąd pochodzą dane dotyczące sytuacji w Wenezueli zarzucając amerykańskiej administracji bezkrytyczne opieranie się wyłącznie na jednym źródle- Juanie Guaido.

Rosja, ustami Nabienzii wyraziła przekonanie, że Stany Zjednoczone usiłują doprowadzić do zmiany reżymu w Caracas, „chwytając Wenezuelę za gardło” przy użyciu sankcji i restrykcji.

„Jesteśmy dzisiaj świadkami jeszcze jednego epizodu tragedii w kilku aktach (na temat) próby zmiany reżimu w Wenezueli. Sytuacja w Wenezueli nie stanowi zagrożenia dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Jednakże zewnętrzni gracze są bezpośrednim zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa samej Wenezueli” – mówił ambasador.

Krytykując USA za ingerowanie w wewnętrzne sprawy Wenezueli, Nabienzia zgodził się z Pence’m co do konieczności udzielenia jej mieszkańcom międzynarodowej pomocy humanitarnej, z zastrzeżeniem, że powinna mieć ona charakter bezstronny i być zaakceptowana przez legalne władze tego kraju.

Polskie stanowisko o stanowczości stosownej do znaczenia przedstawił zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Mariusz Lewicki:

„Biorąc pod uwagę różnorodne wyzwania i obecny brak dialogu politycznego, Polska uważa Zgromadzenie Narodowe za jedyną władzę w Wenezueli reprezentującą demokratyczny mandat, uzyskany w wolnych, uczciwych i wiarygodnych wyborach. Zgromadzenie Narodowe i jego przewodniczący Juan Guaido powinni być wysłuchani i traktowani z szacunkiem. Ponownie powtarzamy wezwanie do pełnego poszanowania konstytucyjnie uprawnionych prerogatyw i immunitetu dla wszystkich członków Zgromadzenia Narodowego, w tym jego przewodniczącego”.

Prawdą jest, że jeden z bogatszych krajów świata został w ciągu dwóch dekad zniszczony za sprawą socjalizmu. Zapewne niewiele jest przesady w opowieściach o aktualnych cierpieniach Wenezuelczyków. Prawdą jest niestety także i to, że Wenezuela na takich forach, jak Rada Bezpieczeństwa ONZ, jest jedynie narzędziem rozgrywki mocarstw, których przedstawiciele demonstrują serce na dłoni na użytek tejże rozgrywki.

Źródło: PAP

REKLAMA