Szykuje się afera! MON przepłaciło pół miliarda za drony? Sprawa trafiła do prokuratury

Antoni Macierewicz ogląda drona/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Tomasz Gzell
Antoni Macierewicz ogląda drona/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Jeden z producentów dronów poinformował, że „Ministerstwo Obrony Narodowej nie dopuściło do lukratywnego kontraktu na bezzałogowe statki powietrzne nikogo poza konsorcjum państwowego PGZ”. Poinformował też o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MON.

W listopadzie Inspektorat Uzbrojenia zawarł umowę z PGZ na 789,7 mln zł. Osiem systemów bezzałogowych statków powietrznych PGZ-19R Orlik ma nastąpić w okresie 2021-2023.

REKLAMA

„Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że konsorcjum składające się z PGZ, Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2 i spółki Pit-Radwar było jedynym oferentem. Natomiast chętnych było wielu. MON nie zwrócił się po prostu do nikogo innego.

Prezes Grupy WB Piotr Wojciechowski powiedział DGP, że nie mógł nawet złożyć oferty ministerstwu.

Spółka wchodząca w skład Grupy WB, Flytronic w połowie marca złożyła zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Według spółki, MON zawierając umowę z konsorcjum PGZ naraził Skarb Państwa na stratę pół miliarda złotych.

Flytronic zwraca też uwagę, że naruszono prawo lotnicze poprzez nie zgłoszenie statku PGZ-19R do rejestru prowadzonego przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.

PGZ odrzuca oskarżenia spółki i wskazuje, że przeznaczone dla armii statki bezzałogowe nie podlegają obowiązkowi zgłoszenia do cywilnego rejestru. MON nie komentuje sprawy.

Prokuratura Regionalna w Warszawie, do której zawiadomienie zostało przeniesione z katowickiej prokuratury, mówi tylko, że sprawa jest na razie na etapie analizy.

Źródło: money.pl

REKLAMA