W Watykanie odżyła sprawa morderstwa nastolatki sprzed prawie 40 lat. „Bawiła się na seks przyjęciu wysokiej rangi duchownego”

Emmanuela Orlandi/fot. YouTube/Tamera Schwarz
Emmanuela Orlandi/fot. YouTube/Tamera Schwarz
REKLAMA

Watykan zadeklarował zajęcie się ponownie sprawą sprzed 36 lat. Chodzi o zaginięcie 15-letniej wówczas obywatelki Watykanu Emanueli Orlandi. Przez pewien czas sądzono, że porwali ją terroryści, którzy chcieli uwolnić Ali Agcę, zamachowca, który postrzelił papieża-Polaka Jana Pawła II.

Orlandi ostatni raz była widziana 22 czerwca 1983 roku. Mieszkała w Watykanie wraz z rodziną. Jej ojciec był urzędnikiem Prefektury Domu Papieskiego.

REKLAMA

Według zeznań koleżanek, po lekcjach gry na flecie poszła z nimi na przystanek autobusowy, skąd odjechała czarnym BMW. Od tamtej pory nikt jej już nie widział.

Rodzina krótko potem odebrała kilka telefonów z informacją o nastolatce, która sprzedawała kosmetyki w centrum Rzymu i przedstawiała się jako Barbara. Orlandi chciała zostać konsultantką Avon. Oprócz tego niejaki Pierluigi powiedział o osobie, która grała na flecie i cierpiała na astygmatyzm, ale nie lubiła nosić swoich okularów. Kilka innych szczegółów sprawiło, że rodzina uznała opowieść za wiarygodną.

Podobną wersję powiedział właściciel baru przy szkole muzycznej. Zarówno on, jak i Pierugii wspominali, że Barbarze towarzyszyła druga młoda dziewczyna. To sprawiło, że sprawę zaczęto łączyć z zaginięciem 16-letniej Mirelli Gregori. Młoda rzymianka zniknęła bowiem zaledwie 40 dni wcześniej.

Później zaczęto łączyć zaginięcie dziewczynki z Szarymi Wilkami – organizacją, która żądała uwolnienia Ali Agcy, który dokonał zamachu na papieża-Polaka Jana Pawła II. Sam zamachowiec twierdził, że obie dziewczyny znajdują się w klasztorze klauzulowym.

Z kolei Vincenzo Calcara, członek sycylijskiej mafii Cosa Nostra twierdził powołując się na  „wiarygodne źródło”, że po zaginięciu Emmanuela Orlandi poszła na seks przyjęcie „u wysokiej rangi duchownego, gdzie przyjmowano narkotyki”. Miała zginąć przypadkiem i zostać pochowana na terenie Watykanu.

W 2014 pojawiły się pogłoski, że ciało Emanueli ukryto w grobie Enrico De Pedisa, przestępcy powiązanego z próbą zamachu na Jana Pawła II. W mogile znaleziono jednak tylko jego szczątki.

Prawnik rodziny poinformował niedawno media, że otrzymał anonimowy list w którym nadawca radzi, „by spojrzał tam, gdzie wskazuje anioł”. Załączono do tego zdjęcie grobu, na którym widać figurę anioła i tablicę z napisem „spoczywaj w pokoju”. Fotografia pochodzi z cmentarza Campo Santo Teutonico w Watykanie, a jej stan wskazuje na to, że była otwierana.

Według AP, Watykan postanowił ponownie zbadać, co stało się z 15-letnią wówczas Emmanuelą i otworzył śledztwo w tej sprawie.

Źródło: fakt.pl

REKLAMA