Rosyjski żaglowiec nie wpłynie do Polski. Decyzję podjął premier Mateusz Morawiecki

Żaglowiec "Siedow" Fot. Wikipedia CC 3.0 Autor: Marcin Sochacki
REKLAMA

Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego Polska odmówiła rosyjskiemu żaglowcowi „Siedow” wstępu na wody terytorialne naszego kraju – poinformowała w piątek PAP rzeczniczka MSZ Ewa Suwara.

„Decyzją premiera jest to decyzja odmowna” – powiedziała PAP Suwara, odnosząc się do sprawy rosyjskiego żaglowca. Aktualnie – jak dodała – następuje implementacja decyzji przez kapitanat Straży Granicznej w Gdyni.

REKLAMA

„Uznajemy, że dopuszczenie żaglowca na wody terytorialne Polski byłoby sprzeczne z polityką poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy i nieuznawania aneksji Krymu” – wyjaśniła rzeczniczka prasowa resortu dyplomacji.

Według informacji podanych w czwartek przez agencję TASS żaglowiec szkolny „Siedow” nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.

MSZ Estonii wyjaśniło, że – według posiadanych przez nie danych – na pokładzie żaglowca znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu. „Estonia nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i według nas wydanie pozwolenia statkowi szkolnemu przeczyłoby polityce nieuznawania aneksji Krymu” – napisał resort w komentarzu przytoczonym przez portal estońskiego nadawcy informacyjnego ERR.

Jak zauważył portal, wpłynięcie „Siedowa” na estońskie wody terytorialne było planowane na 13-14 kwietnia, na kilka dni przed wizytą w Moskwie prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Informacje o niewydaniu pozwolenia pojawiły się w środę. Ambasada Rosji w Tallinie określiła tę decyzję estońskich władz mianem „nieprzyjacielskiego aktu”.

Według informacji podanych w czwartek przez agencję TASS żaglowiec szkolny „Siedow” nie został wpuszczony przez władze Estonii na wody terytorialne tego kraju i obrał kurs na port w Gdyni.

MSZ Estonii wyjaśniło, że – według posiadanych przez nie danych – na pokładzie żaglowca znajdują się kursanci z Kerczeńskiego Państwowego Morskiego Uniwersytetu Technologicznego z okupowanego Krymu. „Estonia nie uznaje nielegalnej aneksji Krymu i według nas wydanie pozwolenia statkowi szkolnemu przeczyłoby polityce nieuznawania aneksji Krymu” – napisał resort w komentarzu przytoczonym przez portal estońskiego nadawcy informacyjnego ERR.

Jak zauważył portal, wpłynięcie „Siedowa” na estońskie wody terytorialne było planowane na 13-14 kwietnia, na kilka dni przed wizytą w Moskwie prezydent Estonii Kersti Kaljulaid. Informacje o niewydaniu pozwolenia pojawiły się w środę. Ambasada Rosji w Tallinie określiła tę decyzję estońskich władz mianem „nieprzyjacielskiego aktu”. (PAP)

REKLAMA