Spór myśliwych i „obrońców zwierząt”. We Francji górą myśliwi. 30 tys. euro za utrudnianie polowania

Ekolodzy chcieli przeszkodzić w polowaniu. To był błąd!/ YouTube
REKLAMA

Muriel Arnal, prezes stowarzyszenia obrony zwierząt „One Voice” mocno krytykuje głosowanie francuskiego Senatu, który przyjął poprawkę kwalifikującą utrudnianie polowania jako przestępstwo. Nas Sekwaną rozmaite stowarzyszenia „obrony zwierząt”, podobnie jak w Polsce, usiłują przeszkadzać myśliwym. Problem zostaje jednak uregulowany prawnie.

W przeciwieństwie do naszego kraju, lobby myśliwych nad Sekwaną jest po prostu potężne. Pani Arnal twierdzi, że decyzja Senatu jest „ciosem dla przyrody, dla tak zagrożonej różnorodności biologicznej i dla ludzi, którzy kochają naturę.” Jednak to koła łowieckie dbają o przyrodę na co dzień i sąjej bliższe, niż „niedzielne” akcje „naturofilów”.

REKLAMA

Za utrudnianie polowania ma teraz we Francji grozić kara do roku pozbawienia wolności i grzywna do wysokości 30 tys. euro. Senat stanął po stronie myśliwych i potępił przypadki stosowania wobec nich fizycznej agresji, czy niszczenia ambon i infrastruktury łowieckiej. Ciekawostką jest, że owi „obrońcy praw zwierząt” nie mają zahamowań przed brutalnym traktowaniem myśliwskich psów…

Dla Muriel Arnal „to, co dzieje się we Francji, jest bardzo niepokojące, a decyzja Senatu udowadnia to ponownie: mówi się nam o klimacie, ochronie przyrody, a podejmuje działania odwrotne”. Na szczęście, propaganda czasami pozostaje tylko propagandą.

REKLAMA