Korwin-Mikke w obronie ubermensch. „Ja czuję się jak Pan, niech mi te czarnuchy służą” [VIDEO]

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

Janusz Korwin-Mikke był gościem telewizji wPolsce, gdzie w programie Piotra Barełkowskiego mówił o strajku taksówkarzy. Prezes partii KORWiN w swoim stylu postanowił stanąć w obronie kierowców Ubera.

Ludzie sobie nie zdają sprawy jest strajk taksówkarzy, strajk nauczycieli, ale w tej chwili na ulicę wychodzą listonosze. Jest strajk listonoszy, którzy domagają się likwidacji Internetu, bo w wyniku tego, że ludzie wysyłają listy przez Internet, to oni tracą pracę – kpił Korwin-Mikke.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Korwin-Mikke na początku dyskusji przypomniał, że taksówka nie jest dla taksówkarza, ale dla klienta. – Problem polega na tym, że wszyscy dyskutują jak komuniści, mówią ile zarabia taksówkarz, ile ten… To jest kompletnie nieważne – zaczął prezes partii KORWiN.

Trzeba zrozumieć, nie jest istotne dobro taksówkarzy, nie jest istotne dobro ubermenscha, ważne jest dobro pasażera. Taksówka nie jest po to, żeby zarabiał taksówkarz (…) taksówki istnieją dla pasażerów, a nie odwrotnie – podkreślił Korwin-Mikke.

W trakcie dyskusji Piotr Barełkowski stwierdził, że widzi, że Uberem jeździ coraz więcej obcokrajowców, którzy niekoniecznie mówią po polsku. Dziennikarz podkreślił, że nie mówimy tu już tylko o Ukraińcach, ale też Azjatach, a nawet Afrykanach.

Jak Polak jako taksówkarz pracuje w Nowym Jorku, to mówimy, że on się wysługuje amerykańskim kapitalistom. Jak nam służą, to ja się czuję jak Pan, niech mi te czarnuchy służą, bardzo dobrze – powiedział Korwin-Mikke.

To co jest istotne, jeszcze raz – to patrzenie z punktu widzenia pasażera, jeżeli ja dostanę tani, lepszy samochód, to cały Polski przemysł samochodowy w cholerę, niech zbankrutuje. Ja mam jeździć dobrym, tanim samochodem – dodawał.