Paradoks amerykańskich lewaków. Najpierw kupowali w milionowych nakładach „postępową” książkę Sandersa a teraz mają pretensje, że jest bogaty

Bernie Sanders. / fot. flickr.com
Senator Bernie Sanders. / fot. flickr.com
REKLAMA

Bernie Sanders czołowy kandydat Demokratów w wyścigu po partyjną nominację w wyborach na prezydenta USA, nie ma zamiaru przepraszać za to że stał się milionerem.

Sanders znalazł się w nowym przedziale dochodowym, głównie dzięki sprzedaży swojej książki Our Revolution: A Future to Believe In , w której senator dzieli się historią swojej kampanii prezydenckiej w 2016 roku.

REKLAMA

Książka, przetłumaczona na kilka języków, przyniosła Sandersowi milionowe dochody. Książka opisuje „postępową agendę ekonomiczną, środowiskową, rasową i społeczną Sandersa”, program, który sprawił, że książka odniosła sukces – a Sanders czerpie korzyści z tego sukcesu.

Ten sukces i to jest paradoks, zapewnili Sandersowi m.in. lewacy, których niestety jest coraz więcej w USA, masowo kupując jego dzieło, uczynili go milionerem, a teraz krytykują go za to. Krytyka zaczęła się, gdy Sanders przyznał, że jest milionerem.

Sam Sanders, jak to bywa u polityków, którzy potępiają miliarderów, milionerów i bogatych w ogóle, nie zamierza potępiać samego siebie za swoje nowe bogactwo.

„Nie przepraszam za napisanie książki, która była numerem trzy na liście bestsellerów New York Timesa, przetłumaczona na pięć lub sześć języków i to wszystko” – powiedział Sanders.

„Nie wiedziałem, że pisanie dobrej książki, która okazała się bestsellerem, to przestępstwo” – dodał skrajnie lewicowy polityk.

Źródło: The Drudge Report

REKLAMA