W Maroku, które przejęło francuski system administracji, nauczyciele byli urzędnikami państwowymi. Kiedy zastrajkowali, państwo też użyło przeciw nim środków administracyjnych. Od poniedziałku strajk zostaje zawieszony, władze z kolei zawieszają restrykcje i obydwie strony siadają do rozmów bez strajkowej presji.
Władze w 2018 roku postanowiły ich status zmienić, likwidując umowy pracowników „kontraktowych” na rzecz normalnych kontraktów pracy, co oznaczałoby koniec wielu przywilejów, a przede wszystkim gwarancji nieusuwalności z pracy.
Natychmiast pojawiły się więc hasła „obrony bezpłatnej edukacji” i walki nauczycieli marokańskich o… „wolność, godność i sprawiedliwość społeczną”.
#MoroccoWatch #Maroc : des milliers d'enseignants " contractuels " suspendent leur grève https://t.co/0zgSROx5oW #Morocco pic.twitter.com/bR0JoI28sl
— MoroccoWatch ® ™ (@MoroccoWatch) April 14, 2019
Podobieństw do pewnego państwa z środkowej Europy jest zresztą więcej. Strajk nauczycieli wsparły lewicowe związki zawodowe. I jeszcze te atrybuty, i świeczki, i śpiew…
— Infos Maroc (@infosmaroctoday) April 13, 2019