Świat na skraju wojny! Kim Dzong Un ogłosił się najwyższym przedstawicielem wszystkich Koreańczyków. Szykuje się do inwazji na Seul?

Kim Dzong Un .Fot. PAP
Kim Dzong Un .Fot. PAP
REKLAMA

Do imponującej kolekcji rozmaitych państwowych tytułów, jakie posiada już rządzący komunistyczną Koreą Płn. Kim Dzong Un, doszedł kolejny – „Najwyższego Przedstawiciela Całego Narodu Koreańskiego”. Nie jest to jednak to tylko kolejny niewinny tytuł rozbudowanego ceremoniału i tytułomanii wschodniego komunizmu.

Tytuł „przedstawiciela całego narodu koreańskiego”, który pojawił się dość nagle w ubiegłym tygodniu, sugeruje zwierzchnictwo satrapy także nad Koreą Południową. Seul ma więc poważne powody do obaw.

REKLAMA

Nowy tytuł pojawił się po raz pierwszy w relacjach północnokoreańskich mediów z dwudniowego posiedzenia wybranego w marcu fasadowego parlamentu, Najwyższego Zgromadzenia Ludowego w Pjongjangu. Kim Dzong Un został wybrany jego przewodniczącym i od tego momentu powtarzany jest przez media północnokoreańskie wielokrotnie.

Władcy Korei z dynastii Kimów mieli już tytuły szacownego, mądrego, wyjątkowego, niezrównanego przywódcy; ojca narodu; syna komunistycznej przyszłości; wskazującego drogę promienia słońca; przywódcy partii, kraju i armii; ukochanego ojca; jaśniejącego słońca XXI wieku; wielkiego człowieka, który zstąpił z nieba; zbawiciela czy wielkiego obrońcy.

Nowy tytuł to, przy przytoczonych powyżej tytułach ojca i dziadka, teoretycznie mały „pikuś”, ale raczej nie dla Koreańczyków z Południa, którzy mogą w tym widzieć zakusy Kima na rządzenie także i nimi i kwestionowanie pozycji ich demokratycznie wybranego prezydenta Mun Dze Ina.

Źródło: PAP

REKLAMA