Jak podaje niemiecki „Bild” nieoficjalnie polski rząd naciska na to by Berlin zapłacił za odbudowę Pałacu Saskiego. Szkoda, że nie naciska na spłatę reparacji wojennych. Niemcy dadzą nam ochłapy a PiS ogłosi sukces?
O całej sprawie zrobiło się głośno, gdy Deutsche Welle zacytowało artykuł Dirka Muellera-Thederana, który sugeruje, że Polska może wystąpić do Niemiec z propozycją sfinansowania odbudowy Pałacu Saskiego w ramach reparacji wojennych.
„Niemcy skonstruowali, Niemcy potem zniszczyli. Być może teraz Niemcy zapłacą za odbudowę Pałacu Saskiego w Warszawie – blisko 75 lat po niszczycielskiej orgii zorganizowanej przez niemiecki Wehrmacht w stolicy Polski” – pisze niemiecki dziennikarz.
Dalej wyjaśnia, że w sprawie odbudowy Pałacu skierował pytania do polskiego i niemieckiego MSZ. Z żadnego resortu nie dostał odpowiedzi.
Koszt odbudowy Pałacu Saskiego szacowany jest na 700 mln zł, czyli ok. 165 mln euro. Z kolei reparacje wojenne mają wynosić – według sejmowego zespołu, którym kieruje Arkadiusz Mularczyk z PiS – 900 MILIARDÓW dolarów.
I tu zachodzi podstawowe pytanie, czy Jarosław Kaczyński nie kombinuje by odbudowa Pałacu Saskiego była planem dogadania się z Niemcami? Wy płacicie nam grosze, my ogłaszamy sukces i mamy pałac, który możemy pokazać ludziom, i nie będziemy wam już przypominać o zniszczeniach?
„Stronie polskiej nie pozostaje nic innego, jak rozgrywanie 'wybuchowej karty’, jaką są reparacje, w stolicy Niemiec Berlinie” – pisze „Bild”.
Tylko czy my rozdajemy tu kart?
Źródło: Deutsche Welle / Bild