Władze Libii znów ostrzegają Europę przed imigrantami. Setki tysięcy, w tym terroryści, mogą się dostać się na nasz kontynent

Murzyni w hiszpańskiej Ceucie. Foto: PAP/EPA
Murzyni w hiszpańskiej Ceucie. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Libijski rząd jedności narodowej (GNA) oświadczył we wtorek, że nie zamierza zatrzymywać ludzi, którzy chcą uciec z tego kraju przed rozprzestrzeniającymi się walkami. Ostrzegł, że kraje Europy Południowej może wkrótce zalać nowa fala libijskich migrantów.

Przebywający w Rzymie wicepremier GNA Ahmed Meitig oświadczył, że wojna domowa w Libii zatacza coraz szersze kręgi, w związku z tym wkrótce ok. 800 tysięcy libijskich uciekinierów może starać się dotrzeć do wybrzeży na południu Europy.

REKLAMA

Agencja AFP przypomina, że w 2017 roku rząd Włoch zawarł z władzami Libii porozumienie zatwierdzone przez Unię Europejską, dotyczące przeszkolenia i wyposażenia libijskiej straży przybrzeżnej, której zadaniem było powstrzymywanie migrantów z Libii. Stanowcze działania strażników przyczyniły się do zdecydowanego spadku liczby emigrantów z Libii.

Nie ma żadnego porozumienia o zatrzymywaniu migrantów w Libii – powiedział ostrzegawczo Meitig. – Umowa dotyczyła jedynie przeszkolenia straży przybrzeżnej, to wszystko.

Ponadto stwierdził, że władze w Trypolisie wkrótce mogą stracić kontrolę nad 400 więźniami z Państwa Islamskiego, którzy są przetrzymywani przez libijskie służby. – Więźniowie ci są terrorystami. Do tej pory współpracowaliśmy ze społecznością międzynarodową w ich sprawie, ale obecnie widzimy, że kilku naszych zagranicznych partnerów wspiera armię Haftara – podkreślił Meitig.

Podobną opinię w poniedziałek wyraził premier Libii Fajiz Mustafa as-Saradż w wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera”. – Włochom i Europie grozi najazd 800 tysięcy migrantów – powiedział i zaapelował do strony włoskiej o pomoc w rozwiązaniu konfliktu zbrojnego między siłami dwóch ośrodków władzy w Libii.

Od 4 kwietnia Libijska Armia Narodowa (ANL), dowodzona przez prorosyjskiego generała Chalifę Haftara, prowadzi ofensywę na Trypolis. Jeśli Haftarowi, który kontroluje już wschodnią i południową Libię z wszystkimi jej zasobami naftowymi, uda się zająć stolicę, zdobędzie praktycznie kontrolę nad całym krajem.

Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury płk. Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest rząd jedności narodowej Mustafy as-Saradża, ustanowiony w 2015 roku w Trypolisie i popierany przez ONZ, a na wschodzie – rząd ANL w Bengazi, którego szefem ogłosił się generał Haftar.

REKLAMA