Wielkimi krokami zbliżają się święta wielkanocne i majówka, a z nimi nieuchronnie szczyt przewozowy PKP InterCity. Okazuje się jednak, że w tym strategicznym okresie spółka ma kłopoty z taborem. O sprawie poinformowała „Rzeczpospolita”.
Jak podaje dziennik, z dwudziestu eksploatowanych przez PKP InterCity ekspresów „Dart” produkcji bydgoskiej Pesy jeździ zaledwie dwanaście. Dwa z nich miały ulec awarii, natomiast sześć pozostałych jest w naprawie z powodu uszkodzenia pudeł pociągu.
Niewiele lepiej wygląda sytuacja „Pendolino” – niesprawne są nadal dwa składy. Jeden z nich rozbił się aż dwa lata temu na przejeździe pod Ozimkiem i dopiero teraz ma trafić do Włoch do naprawy.
Gazeta twierdzi, że przewoźnik ma kłopoty również z nowymi lokomotywami „Gama”, w których psują się silniki. „InterCity łata braki w nowoczesnych zespołach trakcyjnych składami wagonowymi. W poniedziałek zastępcze pociągi wyjechały na 11 tras. To utrudnienie dla pasażerów” – czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”.
„Często w takich składach brakuje wagonu gastronomicznego lub wagonów przystosowanych dla niepełnosprawnych” – mówił cytowany przez gazetę Jakub Madrjas, szef branżowego portalu Rynek Kolejowy.
Z powodu problemów z taborem sprzedaż biletów na niektóre trasy jest wstrzymywana. W poniedziałek rano dotyczyło to 10 pociągów, które miały wyjeżdżać 18 kwietnia na trasy pomiędzy Łodzią i Białymstokiem oraz Łodzią i Warszawą. Po południu odblokowano sprzedaż biletów na 8 z tych połączeń. Zdaniem „Rzeczpospolitej”, nie ma jednak gwarancji, że sytuacja nie będzie się powtarzać.
Źródła: Rzeczpospolita/Onet.pl