Minister Rafalska mija się z prawdą. Program 500+ wcale nie poprawił dzietności

Elżbieta Rafalska/fot. PAP/Teodor Szary
Elżbieta Rafalska/fot. PAP/Teodor Szary
REKLAMA

Minister Elżbieta Rafalska udzieliła wywiadu w którym wypowiedziała się na wypłacania 500 złotych na pierwsze dziecko. Twierdzi, że program spowodował głębokie zmiany w myśleniu o rodzinie i dzietności. Tymczasem liczby przeczą temu, by miał on pozytywny wpływ na dzietność Polaków.

Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, komentowała na antenie radiowej Jedynki zmiany w programie Rodzina+ i objęcie wszystkich dzieci do 18. roku życia tym programem, czyli przyznanie świadczenia w wysokości 500 zł bez kryterium dochodowego.

REKLAMA

Do tej pory istniało tak zwane kryterium dochodowe i decyzja o wypłacie na pierwsze dziecko uzależniona była od dochodu na członka rodziny nie przekraczającego progu w wysokości 800 bądź 1200 zł. Teraz wypłata ma być bezwarunkowa i nie dochód nie będzie w ogóle sprawdzamy.

Rafalska jest zadowolona z toczącej się wokół programu 500+ dyskusji dyskusji. Uważa, że jego wprowadzenie spowodowało przełom nie tylko w polityce rodzinnej ale zmiany w myśleniu o rodzinie i dzietności.

Zadowolenie minister Rafalskiej jest zupełnie niezrozumiałe jeżeli skonfrontujemy efekty programu 500+, który został wprowadzony w celu poprawy dzietności rodzin w Polsce, z liczbą urodzeń. Wynika z nich, że po początkowym wzroście obecnie rodzi się coraz mniej dzieci.

Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że w całym 2018 roku urodziło się 388 tysięcy dzieci podczas gdy rok temu liczba ta była o 14 tysięcy wyższa. Spadkowy trend utrzymuje się od wielu miesięcy.

Liczba urodzeń spada, a tymczasem rosną koszty związane z programem 500+. Na obsługę programu wydano w latach 2016-2018 kwotę 66,5 mld zł z czego 24,5 mld przypada na miniony rok. Na przyszły rok rząd zaplanował wydatki na poziomie 40 mld zł na ten cel. Zgodnie z wyliczeniami FOR każdy podatnik wpłacił 619 zł na pokrycie kosztów programu 500 Plus w roku 2017.

Program, 500+ ma w sobie więcej cech dochodu gwarantowanego niż zachętę do posiadania dzieci. Dużo prostszym i tańszym, a także sprawiedliwym i zachęcającym do podejmowania pracy rozwiązaniem, byłoby radykalne podniesienie kwoty wolnej od podatku.

Jeżeli uwzględnić wydatki w wysokości 40 mld zł i zestawić je z dochodami z podatku PIT okaże się, że jego wpływy z jego tytułu przewyższają tylko o kilkanaście mld zł koszty programu 500+.

Oznacza to, że kwota wolna od podatku mogłaby sięgnąć poziomu około 20.000 złotych. Oznacza to, iż najmniej zarabiający podatnicy byliby w praktyce zwolnieni z podatku a dla zdecydowanej większości efektywnie płacony podatek radykalnie by się obniżył, co zachęcałoby do podejmowania pracy.

Jeżeli chcemy wspierać dzietność to konieczne są zachęty dla rodzin posiadających 3 i więcej dzieci. Kwota dopłaty może wówczas sięgać 1500, a nawet więcej zł, a wsparcie będzie trafiało do potrzebujących i rzeczywiście zachęcało do posiadania dzieci. Tak zmodyfikowany program będzie też zdecydowanie tańszy dla podatników.

REKLAMA