
Rząd Prawa i Sprawiedliwości wraca do kontrowersyjnego pomysłu zniesienia górnego limitu składek na ZUS. To sprawi że wiele osób zatrudnionych na umowę o pracę poniesie sporą stratę. Nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2020 roku.
Co zaskakujące, tuż przed wyborami wraca temat zniesienia limitu składek na ZUS. Ministerstwo Finansów opublikowało „Aktualizację Programu Konwergencji”. W aktualizacji znajdujemy informację, że rząd już liczy na ponad 5 miliardów z pieniędzy podatników.
Zmiany dotkną osoby zatrudnione na umowie o pracę, które zarabiają łącznie ponad 11 912 złotych brutto miesięcznie. Szykowane zmiany w przepisach sprawią, że wzrosną koszty, a wynagrodzenia pójdą w dół – alarmuje „Rzeczpospolita”.
Obecnie limit składek na ZUS wynosi 11 912 złotych brutto miesięcznie. Jeżeli górny limit zostałby zniesiony zmiany dotknęłyby ponad 300 tysięcy osób. „Rzeczpospolita” przedstawia wyliczenia z uwzględnieniem podziału na koszty po stronie pracownika i pracodawcy – doskonale wiemy jednak, że taki podział jest zupełnie sztuczny.
W przypadku zarobków na poziomie 13 tysięcy złotych brutto strata wyniesie w sumie ponad 7 tysięcy złotych w skali roku. Z kolei już przy zarobkach na poziomie 20 tysięcy złotych brutto strata wynosi ponad 28,5 tysiąca złotych w skali roku, w przypadku 30 tysięcy złotych brutto ponad 58 tysięcy złotych w skali roku.