Zebrano niemal MILIARD euro na odbudowę. Najnowsze informacje o Notre Dame

Spalona katedra Notre Dame w Paryżu. Foto: PAP/EPA
Spalona katedra Notre Dame w Paryżu. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W środę o godzinie 18.50, o czasie kiedy rozpoczął się pożar paryskiej katedry, zabiją dzwony francuskich kościołów – zadecydowała Konferencja Biskupów Francji. Dzień wcześniej zadzwoniły dzwony katedr w Europie. We wtorkowy wieczór setki ludzi zebrały też się na czuwaniu na Saint-Michel w Paryżu.

Policja tymczasem już 3 godziny po wybuchu pożaru rozpoczęła śledztwo. Wyznaczono do niego 50 detektywów. Na razie nie mają dostępu do Notre Dame, a trochę z góry „uprzywilejowana” jest teza o przypadku. Śledztwo nadzoruje paryski prokurator Rémy Heitz.

REKLAMA

Nieoficjalne informacje mówią, że pożar wybuchł o godz. 18.20, a błąd komputera (zła lokalizacja miejsca pożaru) opóźnił akcję. O 18.43 ogień był już widoczny i rozpoczęto ewakuację ludzi. Policja przesłuchuje na razie osoby zatrudnione przy renowacji i personel katedry.

W pobliżu katedry, katolicy francuscy wieczorami się modlą. Znamienne słowa wypowiedział ks. bp Rougé z podparyskiej diecezji Nanterre: „Francja sobie przypomniała, że była chrześcijańska”. „Wystarczyło kilka iskier, aby starą konstrukcję Notre-Dame ogarnął ogromny ogień. Wystarczy kilka płomieni, żeby całą Francję ogarnęły emocje. Jakby wszyscy zostali zaskoczeni i na nowo odkryli, że w Notre-Dame de Paris bije z największą intensywnością serce Francji”.

Są jednak i reakcje przeciwne. Plakat przedstawiający katedrę pochłanianą przez płomienie publikują ośrodki islamskich radykałów z Daesh. Zwolennicy Państwa Islamskiego powitali ogień katedry Notre-Dame jako „zemstę i karę”. Pojawiły się nawet wpisy o „ciosie zadanym w serce przywódców krzyżowców”. Były też komentarze w rodzaju: „Allach jest wielki”.

O ile jednak islamiści zdają się utożsamiać nadal Zachód z chrześcijaństwem, to barbarzyńska krytyka ze strony rozmaitej lewicy już tego nie potwierdza. Lewackie grupy we Francji (ale także i w Polsce) cytują słowa hiszpańskiego anarchisty Buenaventury Duruttiego o tym, że „jedynym kościołem, który daje światło, jest ten, który płonie”. Lewicowi aktywiści z zadowoleniem przyjęli tragedię na portalach społecznościowych.

Dosyć aktywna była tu grupa « Antify » z Lille. Jej członkowie wyrażali wprost radość z pożaru katedry. Ten dziwny sojusz lewactwa i islamistów uzupełnili swoimi antykościelnymi wpisami… studenccy związkowcy z bliskiego socjalistom UNEF.

Od wtorku trwała tymczasem zbiórka pieniędzy na odbudowę katedry. Suma sięgnęła niemal miliarda euro, a połowa tej kwoty pochodzi od rodzin posiadających tzw. „wielkie fortuny Francji”. Pomoc obiecał Europejski Bank Centralny, wiele prywatnych firm i osób. Pieniędzy raczej nie zabraknie. Gorzej z możliwościami odbudowy, bo średniowieczni rzemieślnicy są raczej dla tych współczesnych poza ich zasięgiem.

Prezydent Macron zadeklarował odbudowę w ciągu 5 lat. Eksperci są bardziej ostrożni. Padają terminy – 10, 15 lat. Bertrand de Feydeau, wiceprezes Fundacji Dziedzictwa przypomina np., że do budowy katedry użyto w XII i XIII wieku dębowych belek z istniejących wtedy lasów pierwotnych. Ich rozmiary (100 m. długości) pokazują, że dzisiaj już takich drzew po prostu nie mamy.

Prezydent Emmanuel Macron w telewizyjnym przemówieniu ogłosił jednak: „Odbudujemy katedrę jeszcze piękniej. Chcę, żeby została ukończona w ciągu pięciu lat”. „To od nas, Francuzów i Francuzek zależy obowiązek zapewnienia ciągłości, która konstytuuje naród francuski.

Chociaż prace przy Notre-Dame de Paris mogą kosztować kilka miliardów euro” – mówił prezydent. Notre Dame stała się też jedynym tematem środowego posiedzenia rządu.

REKLAMA