Gigantyczny skandal! Akta w sprawie Biedronia zaginęły. „Świadkowie nagle stracili pamięć”

Robert Biedroń oraz Stanisław Piotrowicz. / foto: PAP
Robert Biedroń oraz Stanisław Piotrowicz. / foto: PAP
REKLAMA

Podczas zbierania materiału do tego tekstu dotarła do nas osoba, zastrzegając swoje dane, która twierdzi, że akta tej sprawy zostały wyniesione z sądu w maju 2018 roku! – czytamy w „Warszawskiej Gazecie”.

„Warszawska Gazeta” we wstrząsającym artykule „Robert Biedroń pobił swoją matkę” informuje, że lider Wiosny i jedna z najbardziej znanych osób w środowisku LGBT miał złamać własnej matce szczękę.

REKLAMA

Robert Biedroń, najbardziej znany obecnie działacz środowisk LGBT i lider nowej formacji politycznej, miał w 2000 r. postawione zarzuty za znęcanie się i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu własnej matki – informuje „WG”.

Co ciekawe akta sprawy miały jednak zaginąć w 2018 roku. – Podczas zbierania materiału do tego tekstu dotarła do nas osoba, zastrzegając swoje dane, która twierdzi, że akta tej sprawy zostały wyniesione z sądu w maju 2018 roku! – czytamy dalej.

Co ciekawe w prokuraturze w Krośnie pracował wówczas…Stanisław Piotrowicz, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości. „Warszawska Gazeta” zadzwoniła w tej sprawie do członka Krajowej Rady Sądowniczej.

Jak nam powiedział wie, że akta sprawy zaginęły, a świadkowie z tamtego okresu nagle stracili pamięć – czytamy w „WG”. – Istotne w jego ocenie jest to, że matka wycofała oskarżenie, a warunkowe postanowienie o umorzeniu mogło zapaść przed sądem w chwili pojednania matki z synem – dodano.

Źródło: „Warszawska Gazeta”

REKLAMA