Konrad Berkowicz ujawnia wstrząsającą prawdę. „Długo łamałem się, czy o tym napisać”

Konrad Berkowicz. / foto: YT/WPolsce
REKLAMA

Konrad Berkowicz z Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy zamieścił wpis, w którym wyjaśnia jak wygląda sprawa z zapraszaniem gości z Koalicji Propolskiej do mediów. – Długo łamałem się, czy o tym napisać – zaczyna kandydat do Parlamentu Europejskiego.

Ponad dwa miesiące temu dostałem zaproszenie do udziału w porannej dyskusji w TVP. Wieczór przed programem dostałem SMS-a: „Przepraszamy za zamieszanie, ale JESTEŚMY ZMUSZENI odwołać zaproszenie do jutrzejszego programu” – pisze Berkowicz.

REKLAMA

Lider Konfederacji w okręgu obejmującym Małopolskę i Świętokrzyskie dodaje, że zadzwonił później do Telewizji by dowiedzieć się jaka jest przyczyna odwołania: TAKA JEST DECYZJA i nie jesteśmy w stanie nic z tym zrobić. Przykro nam – usłyszał w odpowiedzi.

Dziś nieco inny problem. Dzwoniono do mnie z Polskiego Radia. Proponowano mi debatę z przedstawicielami Wiosny. Dowiedziałem się, że z jedynką to niemożliwe, ale pan X (startujący na dalekim miejscu na liście, ale znany w Krakowie) potencjalnie mógłby się zgodzić. Przystałem na propozycję. Po godzinie otrzymałem telefon, że pan X nie chce zdecydować się na debatę ze mną. Szukają dalej – relacjonuje Berkowicz.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach pisaliśmy na nczas.com o tym, że ważny członek kierownictwa jednego z państwowych mediów przekazał nam, że są odgórne naciski, by oprócz PiS promować lewacką Wiosnę Roberta Biedronia i ruch Kukiz’15.

O sprawie wprost poinformowała nas osoba z kierownictwa jednego z państwowych mediów. Jak powiedziała, ważny członek Rady Mediów Narodowych naciskał, by oprócz PiS promować tylko Wiosnę oraz ruch Kukiz’15.

Z oczywistych względów, osoba ta prosiła o zachowanie anonimowości.

Taka „rozgrywka medialna” jest sensowna dla partii rządzącej, która chce przedstawiać się jako partia prawicowa. Promowanie Wiosny Roberta Biedronia odbiera głosy Koalicji Europejskiej i osłabia ją.

Z kolei pompowanie ruchu Kukiz’15, któremu – według Konrada Berkowicza i doniesień medialnych – podpisy mieli zbierać m.in. działacze PiS, może odebrać głosy Konfederacji. Dodać do tego należy fakt, że z list ugrupowania ma startować kilku działaczy partii Prawica Rp, którzy przedstawiają się jako obrońcy życia, co jest „w opozycji” (i to jedyny aspekt) do PiS.

Można też spodziewać się, że jeśli jedno medium państwowe otrzymało taki przykaz, podobny poszedł do wszystkich innych.

REKLAMA