
Emocje jakie pojawiły się w związku ze strajkiem nauczycieli narastają po obu stronach. Debatę zaogniło nagranie z manifestacji wspierającej postulaty nauczycieli, które pojawiło się w sieci.
Strajk rozpoczął się 8 kwietnia i jest on wynikiem braku porozumienia między rządem a centralami związkowymi ZNP i FZZ. Związki domagają się podwyżek dla nauczycieli. Tymczasem rząd, który prowadzi politykę rozdawnictwa zasłania się brakiem pieniędzy. Zakładnikami stali się uczniowie, którzy trzymani są w niepewności. Rodzice nie kryją irytacji zaistniałą sytuacją.
Obecnie w całej Polsce odbywają się demonstracje, podczas których manifestacji wyrażają poparcie dla postulatów strajkujących. W trakcie jednego z wieców z ust uczestniczki padły kontrowersyjne słowa.
Tłumaczyła zebranym, że tydzień po świętach Wielkiej Nocy będzie kluczowym momentem, ponieważ to właśnie wtedy odbywa się klasyfikacja uczniów przystępujących do tzw. egzaminu dojrzałości. Zagroziła ona również, że protestujący „zablokują kraj” oraz „zablokują gospodarkę”.
Jeżeli PiS sobie myśli, że ktokolwiek z nas odpuści, to nie ma takiej możliwości. Trwajmy w tym strajku i uwierzcie mi, że jeżeli jeszcze ten tydzień po świętach wytrzymamy, to zablokujemy gospodarkę tego kraju – mówiła do zebranych.
Marta Szymczyk (nauczycielka, feministka z „Dziewuchy Dziewuchom”): Kolejny tydzień jest kluczowy, bo muszą się odbyć klasyfikacje. Jeżeli jeszcze tydzień po świętach wytrzymamy, to my zablokujemy ten kraj, po prostu zablokujemy gospodarkę tego kraju. pic.twitter.com/Eu4fCTXdfO
— WaldemarKowal (@waldemarkowal) April 19, 2019
źródło: wmeritum.pl, Twitter.com