Francuzi ostrzegli rząd Libanu, że Izrael przygotowuje atak na składy irańskich rakiet znajdujące się w rękach Hezbollahu.
Francja zaostrzyła ostatnio stanowisko wobec obecności Iranu w Syrii oraz Libanie i zbliżyła je do ostrego tonu prezentowanego przez amerykańskiego Sekretarza Stanu, Mike`a Pompeo.
Szczególne obawy Francji budzi obecność broni rakietowej zdolnej do precyzyjnego rażenia celów. Jej składy i miejsca gdzie jest montowana rozlokowane są na terytorium Libanu. Tak wynika z raportów izraelskiego wywiadu, które zostały udostępnione Francji i Stanom Zjednoczonym.
Informacje na temat możliwego ataku podał dziennik Al-Hayat powołując się na źródła dyplomatyczne w jednym z krajów arabskich.
Francja uważa, że rząd Libanu jest odpowiedzialny za to by systemy rakietowe wyposażone w głowice zdolne do precyzyjnego naprowadzania na cel nie znajdowały się na jego terytorium.
Francuzi ostrzegli Libańczyków, że Izrael nie będzie biernie obserwował obecności takiej broni przy swojej północnej granicy.
W ubiegłym tygodniu doszło w Moskwie do spotkania libańskiego ministra spraw zagranicznych, Gebrana Bassila, z wysokiej rangi dyplomatą z Izraela, na którym omawiano te kwestie.
Żydowski oficjel miał ostrzec, że mimo iż Izrael nie uznaje Libanu za swojego wroga to nie będzie miał oporów z zaatakowaniem składów i fabryk broni rakietowej należących do Hezbollahu zlokalizowanych na jego terenie.
Liban nie dysponuje bronią przeciwlotniczą więc przeprowadzenie takich ataków byłoby proste tym bardziej, że Izrael regularnie wykorzystuje przestrzeń powietrzną Libanu do ataków na cele w Syrii.
W przypadku ataku istnieje jednak ryzyko odpowiedzi ze strony proirańskiego Hezbollahu. Żydzi twierdzą, że dysponuje on około 100.000 rakiet o różnym zasięgu.
Mogłoby to doprowadzić do kolejnej wojny w Libanie. Ostatnia inwazja Izraela miała miejsce w 2006 roku. Żydowskie wojska wkroczyły wówczas do południowego Libanu, zastosowano blokadę morską i powietrzną.
W wyniku wojny śmierć poniosło tysiące libańskich cywili. Ostrzał artylerii i bombardowania lotnicze spowodowały ogromne zniszczenia w infrastrukturze. Około miliona Libańczyków musiało opuścić swoje domy.
Źródło: Al-Hayat/Jerusalem Post/nczas
