
Parkowanie „na bramie” zdarza się wielu kierowcom, zwłaszcza jak nie ma innego miejsca. W Podedworzu w województwie lubelskim kierowca jeepa chyba jednak przesadził. Potraktował to po prostu… zbyt dosłownie.
To niezwykłe parkowanie tłumaczy trochę to, że kierowca miał we krwi 1,5 promila alkoholu. W świąteczną niedzielę rozbił terenówkę wjeżdżając w bramę.
Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali mężczyznę, który organizował sprzęt, aby zdjąć pojazd z ogrodzenia#wieszwięcej https://t.co/ZV15wWOyQs
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) April 22, 2019
Wg policji 25-latek kierujący samochodem marki Jeep stracił panowanie nad autem, a jego pojazd uderzył w ogrodzenie, dachował, a na koniec zawisł na bramie wjazdowej.
Całkiem pijany jednak nie był, bo policja zatrzymała go w momencie, kiedy już organizował sprzęt, aby zdjąć pojazd z ogrodzenia. Został zatrzymany i odebrano mu prawo jazdy.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat więzienia, a za bramę też przyjdzie zapłacić.
Źródło: TVP Info