
Każda duża katastrofa wywołuje szereg spekulacji, a nawet teorie zwane „spiskowymi”. Nie inaczej jest i w przypadku pożaru katedry Notre Dame. Z tym, że dość proste, ale bardzo wczesne, ogłoszenie teorii o zwarciu instalacji, czy o przypadkowym zaprószeniu ognia, też nie jest wiarygodne.
Śledczy na dobrą sprawę jeszcze nie rozpoczęli w katedrze żadnych prac badawczych, bo trwało (i nadal trwa) jej zabezpieczanie, a już wysnuli sugestie o przypadkowym zaprószenia ognia, prawdopodobnie w wyniku zwarcia instalacji. Trochę zbyt proste i zbyt szybkie, by nie wzbudzić podejrzeń. Paryska prokuratura uprzywilejowała kierunek śledztwa w sprawie „nieumyślnego działania”. Czy słusznie?
Głośno było o raporcie dotyczącym zaniedbań. Ale pojawiły się też informacje, że całkiem niedawno zainstalowano tam nowoczesne systemy i przypadkowy pożar nie był możliwy.
Były informacje o zagrożeniu, które mogły spowodować prace remontowe (iskra ze spawarki) i zaprzeczenie szefa budowy, który mówi, że nie prowadzono tam jeszcze żadnych prac spawalniczych.
Były i ewidentne oszustwa. Jak nagranie z postacią, która przemieszcza się po wieży w czasie pożaru, czy rzekome wpisy Macrona o Polakach. Swoją drogą np. Youtoube blokował niektóre prawdziwe nagrania pożaru katedry live oznaczając je jako… „teorie spiskowe” i „dezinformację”.
Wiele osób z góry twierdzi, że nawet w przypadku znalezienia dowodów na zamach, nie zostałyby one ze względów na społeczny porządek ujawnione.
Pożar będzie budził wiele pytań i teorii. Za własne śledztwo zabrali się też internauci. Można np. znaleźć ciekawy eksperyment z próbą podpalenie 300-letniej belki podobnej do tej z więźby dachowej Notre-Dame przy pomocy palnika… Warto zobaczyć:
Źródło: Adam Gwiazda (Twitter)