W wyborach do PE Narodowcy po raz pierwszy na prowadzeniu. Niestety, nie u nas…

Marine Le Pen i wicepremier Włoch Matteo Salvini. Źródło: fomiche.net
Marine Le Pen i wicepremier Włoch Matteo Salvini. Źródło: fomiche.net
REKLAMA

Główny pojedynek o pozycję lidera w majowych wyborach do PE we Francji toczy się pomiędzy Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe – RN), a Emmanuelem Macronem (Republika w Drodze – LREM). Po raz pierwszy od rozpoczęcia oficjalnej kampanii RN wyprzedziła LREM, chociaż zaledwie o pół procenta.

Takie wyniki przyniósł najnowszy sondaż zrealizowany 19 kwietnia (już po pożarze Notre-Dame) dla „Paris Matcha”, TV CNews i Sud Radio. Narodowcy mają 22,5% (+1), LREM – 22%. Pozostałe partie znajdują się raczej w stagnacji.

REKLAMA

Komentatorzy zwracają uwagę, że w tym wyścigu do PE znacznie większe rezerwy może mieć partia Le Pen. Jeśli „żółte kamizelki” nie wystawią swojej listy, to dużą część ich głosów przypadnie Zjednoczeniu (reszta radykalnej lewicy ze „Zbuntowanej Francji”, partii Melenchona).

LREM może nie pomóc nawet sięganie po „posiłki”, jak wystawienie na listach syna Simone Veil. Już wiadomo, że na dodatkowe głosy nie przełożyło się też zachowanie prezydenta Macrona w czasie pożaru Notre Dame.

Za plecami RN i LREM dość długo nie ma nic. Na podium łapią się jedynie centroprawicowi Republikanie z dwucyfrowym wynikiem 14%. Takim wynikiem nie może się pochwalić żadna lista lewicy. Poparcie dla France Insoumise Jeana-Luca Mélenchona utrzymuje się już od dłuższego czasu na poziomie 7%, Zieloni z EELV mają 8,5%, lista socjalistów pilotowana przez Raphaëla Glucksmanna – 6,5%, a lista „dysydentów” z PS Benoît Hamona nie może „wybić się z progu” i ma 3%.

REKLAMA