
Najbardziej znany Polski jasnowidz Krzysztof Jackowski z Człuchowa odniósł się do skandalu, który miał miejsce w pierwszej połowie kwietnia. Widzący z Człuchowa w ostatniej chwili nie został wpuszczony na zorganizowane spotkanie na Uniwersytecie Warszawskiej.
Przypomnijmy, że jasnowidz Krzysztof Jackowski miał gościć na inauguracyjnym spotkaniu koła naukowego Arte – Prawo odczarowane – na Uniwersytecie Warszawskim. Uczelnia w ostatniej chwili zrezygnowała jednak ze współpracy z jasnowidzem.
Spotkanie miało się odbyć 11 kwietnia o godz. 20 na Wydziale Prawa i Administracji w Collegium Iuridicum. Przed budynkiem zebrało się kilkadziesiąt osób, jednak ostatecznie spotkanie się nie odbyło.
Teraz do sprawy odniósł się sam zainteresowany, czyli jasnowidz Krzysztof Jackowski. – Podczas tego spotkania miałem mówić, opierając się na dokumentach o potwierdzonych przez policję, czy prokuraturę sprawach, które zostały wyjaśnione dzięki mojemu wsparciu – relacjonuje Krzysztof Jackowski.
– Jeszcze dzień przed spotkaniem odebrałem telefon z informacją, że sala będzie wypełniona po brzegi, że nie wszyscy chętni będą mogli w nim uczestniczyć, ze względu na brak miejsc – opowiada dalej Jackowski. Z pewnością jednak nie spodziewał się, że zabraknie miejsca właśnie dla niego.
– Co więcej, w trakcie mojej podróży do Warszawy był kontakt ze mną z prośbą, abym dotarł na czas. Dotarłem do Warszawy, zostawiłem samochód na parkingu i wsiadłem do taksówki, żeby spokojnie dotrzeć na miejsce. Wówczas też zadzwonił do mnie jeden z organizatorów z prośbą, żebym nie podjeżdżał pod uniwersytet, a na facebooku poinformował, że z przyczyn technicznych nie dotrę na spotkanie – mówi Jackowski.
– Rozmawiałem ze studentami, organizatorami tego spotkania i widziałem w ich oczach strach i wstyd za taką decyzje, odniosłem wrażenie, że są zastraszeni – dodaje dalej Jackowski. – Zawsze uważałem, że każdy Uniwersytet jest ostoją demokracji i daje studentom wolę wyboru i decyzyjności, a w tym przypadku ujrzałem zdezorientowanych i przestraszonych przyszłych prawników, prokuratorów, czy innych urzędników państwowych, którzy nie mieli nic do powiedzenia, bo ktoś im kazał to odwołać.
Jackowski dodaje, że szczególnie niepoważne było odwołanie spotkania z nim w taki sposób i w ostatniej chwili, podkreśla że nie miałby pretensji gdyby spotkanie odwołano na przykład 24 godziny przed tym wydarzeniem. Krzysztof Jackowski dodał też, że w prywatnych rozmowach z jasnowidzem Jackowskim studenci przyznawali, że w kuluarach mówi się o tym, iż spotkanie zostało odwołane ze względu na naciski z zewnątrz.
Źródło: se.pl/czluchow.naszemiasto.pl