Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna zadeklarował gotowość do udziału w „dużej debacie” z udziałem przedstawicieli wszystkich komitetów wyborczych, które wystawią swoich kandydatów w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. „W imieniu Koalicji Europejskiej wzywam Pana do bezpośredniej debaty między nami” – napisał do prezesa PiS.
To jest niewątpliwie niedwuznaczne wezwanie do pojedynku pomiędzy nim a prezesem, wystosowane w imieniu KE, ale nie wiadomo czy uzgodnione z koalicjantami. Reakcja jednego z nich, SLD świadczy, że raczej nie.
Taki sposób wezwania do pojedynku zbulwersował SLD, które uznało, że Schetyna nie ma prawa występować jako szef KE.
W ewentualnej debacie – której, tak nawiasem,nie będzie,ponieważ naiwnością jest zakładanie, że Jarosław Kaczyński do niej stanie – stanowisko @KEuropejska będzie reprezentować osoba wybrana przez sztab spośród grona 5 koalicjantów. Nie jest powiedziane, że akurat @SchetynadlaPO. https://t.co/u0C3nMp8gZ
— SLD – Koalicja Europejska (@sldpoland) 24 kwietnia 2019
Ta sprawa bulwersuje koalicjanta Platformy. Zapewne dobrze pamiętają, jak Platforma „zjadła” Nowoczesną i za wszelką cenę chcą zachować niezależność od imperatorskich zapędów szefa Platformy. Stąd takie wyczulenie szybka reakcja.
Źródło: TVP Info