Festiwal nokautów w KSW! „Lubelski Czołg” z efektownym debiutem

Salahdine Parnasse/Fot. screen z KSW/YouTube
REKLAMA

To był wieczór nokautów! Aż siedem z ośmiu pojedynków KSW 48 zakończyło się przed czasem. Widzów oczarował przede wszystkim Salahdine Parnasse, będący w wyśmienitej formie, ale także Szamil Musajew i Michał Michalski.

Galę w Lublinie z przyjemnością będzie wspominał Sebastian Przybysz. Zawodnik z Gdańska już w pierwszej rundzie pokazał umiejętności w starciu z mistrzem rumuńskiej organizacji RXF, Bogdanem Barbu.

REKLAMA

Miejscowi fani z pewnością nie tak wyobrażali sobie pojedynek Huberta Szymajdy z Szamilem Musajewem z Rosji, który dzięki ciosom w parterze nie dał szans przeciwnikowi. Z powodzeniem walczyli natomiast: Michał Michalski i Cezary Kęsik.

„Lubelski Czołg” zaliczył z kolei efektowny debiut, pokonując Jakuba Kamieniarza. Co innego Filip Wolański, który krzyżował rękawice z Filipem Pejiciem.

Najefektowniejszą walką był chyba pojedynek o tymczasowy pas w kategorii piórkowej. Salahdine Parnasse potrzebował dwóch rund na znokautowanie Romana Szymańskiego. Genialny francuski 21-latek namierza kolejne cele i wiele wskazuje na to, że jego nazwisko usłyszymy jeszcze nie raz. W Lublinie był bezbłędny.

 

 

Źródło: sportowefakty.wp.pl

REKLAMA