Masowe zgony wśród członków komisji wyborczych. Nie żyje ponad 270 osób. Horror w Indonezji

Transport kart z głosami do komisji wyborczej w czasie parlamentarnych i prezydenckich wyborów w Indonezji. Zdjęcie: EPA/IQBAL KUSUMADIREZZA Dostawca: PAP/EPA.
Transport kart z głosami do komisji wyborczej w czasie parlamentarnych i prezydenckich wyborów w Indonezji. Zdjęcie: EPA/IQBAL KUSUMADIREZZA Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

272 członków komisji wyborczych w Indonezji zmarło w ciągu 10 dni od wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Blisko 2000 zasłabło w trakcie liczenia głosów.

O przyczynienie się do tragedii oskarżana jest Generalna Komisja Wyborcza, która miała nie zapewnić odpowiednich warunków osobom pracującym w lokalnych komisjach. 6 milionów osób dzień i noc przeliczało głosy w 810 tysiącach lokali wyborczych.

REKLAMA

W Indonezji uprawnione do głosowania są 194 miliony osób spośród 267 milionów obywateli. Frekwencja w wyborach, które odbyły się 17 kwietnia sięgała 80%Jak podaje agencja Antara w niektórych komisjach ich członkowie pracowali na na okrągło przez 48 godzin z krótkimi przerwami na posiłek i modlitwę.

Tragedia może mieć jednak inne przyczyny niż tylko wyczerpanie związane ze stresem i obciążeniem praca. W niektórych regionalnych komisjach, które rozrzucone są na wyspach i leżą w 3 strefach czasowych znalazły się miliony papierowych kart do głosowania. Mogły one wywołać ataki alergii, bądź przenosić zarazki, które okazały się zabójcze aż dla 272 osób. Wśród nich jest 15 policjantów pilnujących komisji wyborczych.

Zwycięzcą wyborów prezydenckich został dotychczasowy przywódca kraju i były gubernator Dżakarty Joko Widodo.

REKLAMA