„Nie ukrywamy, że nowa piątka naszych propozycji doprowadzi do pewnego wzrostu deficytu budżetowego” – powiedział magazynowi „Polska” premier Mateusz Morawiecki.
Polityk w rozmowie z Agatonem Kozińskim nie zgodził się jednak ze stwierdzeniem, że piątka Kaczyńskiego to „rozdawnictwo”. Ponadto premier stwierdził, że zarzut podnoszenia podatków jest „więcej niż chybiony”.
– Owszem, nie ukrywamy, że nowa piątka naszych propozycji doprowadzi do pewnego wzrostu deficytu budżetowego – przyznał.
Jednocześnie szef rządu zapewniał, że ograniczane będą wydatki w różnych dziedzinach, ale nie w służbie zdrowia.
– Liczymy natomiast na wyższą ściągalność CIT-u, akcyzy, także zyski z podatku, który wprowadzimy i obejmie on gigantów internetowych – zapowiedział Morawiecki.
Odnosząc się do zawieszonego strajku nauczycieli, premier stwierdził, że dostaną oni „podwyżki, jakich nie było od lat”. Jednocześnie zarzucił rządowi PO-PSL niepodnoszenie pensji nauczycieli dyplomowanych przez trzy lata.
Morawiecki zapowiedział również, że rekonstrukcja rządu nastąpi „w okolicach eurowyborów”.
Źródło: interia.pl