Przestraszyli się „Wyborczej” i postępowców. Muzeum Narodowe połyka banany. Przywraca żałosną i obleśną wystawę [OBRZYDLIWE WIDEO]

Kadr z dzieła Natalii LL
Kadr z dzieła Natalii LL "Sztuka konsumpcyjna" pokazywanego w Muzeum Narodowym
REKLAMA

Muzeum Narodowe w Warszawie przywraca wystawę prac Natalii LL pokazujące jak kobieta je banana. Szefostwo placówki przestraszyło się potępienia ze strony znawców sztuki z „Gazety Wyborczej” i akcji światłej i europejskiej opozycji, której przedstawiciele zamierzali obżerać się bananami przed siedzibą muzeum.

„Dobrze jest mi znane miejsce prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry w polskiej sztuce. Misją MNW jest prezentowanie różnorodnych kierunków i postaw artystycznych, co w sytuacji bardzo ograniczonych warunków lokalowych powoduje, iż muszą następować kreatywne zmiany. Z respektem należnym każdemu obiektowi muzealnemu zarówno te prace, jak i inne, trafią na pewien czas do magazynu, by ustąpić miejsca innym” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie muzeum i podpisanym przez dyrektora profesora Jerzego Miziołka.

REKLAMA

„W związku z zaistniałą sytuacją podjąłem decyzję o dalszym eksponowaniu ww. dzieł do dnia rozpoczęcia prac rearanżacyjnych” – pisze dalej Miziołek.

Dyrekcja muzeum najwyraźniej przestraszyła się „Gazety Wyborczej”, która oskarżyła ją i wicepremiera Glińskiego o cenzurowanie sztuki. W mediach społecznościowych przedstawiciele opozycji i jacyś tam artyści skrzyknęli się, by przeprowadzić akcję protestacyjna przeciwko usunięciu prac Natalii LL składających się ze zdjęć i nagrania video pokazujących jak jakaś kobieta je banana, oblizuje się i przeżute resztki pokarmu zmieszane ze śliną wypluwa na siebie.

Przedstawiciele opozycji i postępowi artyści zamierzali jeść banany przed siedzibą Muzeum. Nie wiadomo, czy chcieli przeżute resztki wypluwać na siebie tak jak to pokazano w dziele Natalii LL „Sztuka konsumpcyjna”.

Szefostwo placówki zwyczajnie stchórzyło. Obrzydliwe wideo i tandetne zdjęcia nie mają nic wspólnego ze sztuką Tak ubabrać się w czasie jedzenia, to potrafi byle bobas, a takie miny przy tym stroić byle kretynka pracująca w agencji towarzyskiej. Teraz owe dzieła znów za nasze pieniądze będą eksponowane. Będzie się też wmawiać, iż wszyscy którym się owe „dzieła” nie podobają są zacofanymi ciemniakami nie rozumiejącym współczesnej sztuki. Zapraszamy na artystyczny pokaz. Ostrzegamy – to zwyczajnie obleśne.

REKLAMA