To jeszcze nie koniec! Nauczyciele decydują się na drastyczne kroki. „Chcemy panu premierowi pokazać”

Sławomir Broniarz. Foto: PAP
Sławomir Broniarz. Foto: PAP
REKLAMA

Wydawać by się mogło, że niedawny głośny strajk dobiegł końca. Nic bardziej mylnego. Nauczyciele zdecydują się na drastyczne kroki, jeśli tylko wezmą sobie do serca słowa Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego – Sławomira Broniarza.

Już nie manifestacje pod ministerstwami i pozostawianie dzieci samych sobie, ale nowa forma protestu! Nauczyciele nie odpuszczają i wygląda na to, że w najbliższym czasie problem, który zafundowali niemal wszystkim rodzicom dzieci szkolnych – przybierze na sile.

REKLAMA

Jakiś czas temu pan premier był uprzejmy zauważyć, że nauczyciele pracują zdecydowanie mniej niż inne grupy zawodowe. To teraz chcemy panu premierowi, ale nie tylko panu premierowi pokazać, ile rzeczywiście wykonują nauczyciele poza tym, co wynika z ich pensum oraz jak wiele wysiłku, także wydatków ponoszą nauczyciele dla organizacji zajęć – mówił na antenie TVN24 Sławomir Broniarz. Co konkretnie kryje się za jego słowami?

Nauczyciele planują nową formę protestu

Otóż wszystko wskazuje na to, że nauczyciele planują nową formę protestu. Czeka nas porzucenie przez nich dotychczasowych obowiązków na rzecz zajmowania się tylko tym, co ich zdaniem jest opłacone przez państwo. W najbliższym czasie warto więc mieć na uwadze, że czeka nas jeszcze wiele szkolnych utrudnień.

Chcemy zwrócić uwagę na to, że jeżeli nauczyciel jedzie nawet na dwudniową wycieczkę, to pilnuje dzieci 48 godzin, ponosząc pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje (…) Skoro rząd próbuje nam powiedzieć, że nie ma środków na zwiększenie wynagrodzeń, to pracujemy adekwatnie do skali pieniądza, jaki się pojawia na pasku każdego nauczyciela – podkreślał Broniarz w TVN24.

Źródło: TVN24

REKLAMA