Mentzen tłumaczy słowa, które wywołały kontrowersje. „Kampania wyborcza to nie balet, kampania to MMA”

Sławomir Mentzen. / fot. YouTube/wRealu24
Sławomir Mentzen. / fot. YouTube/wRealu24
REKLAMA

Sławomir Mentzen, lider Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy, podczas jednego z ostatnich spotkań z wyborcami zaprezentował w uproszczony sposób „piątkę Konfederacji”. – Gdyby każdy punkt rozbudować i zniuansować, nikt by się już tym nie zainteresował – tłumaczy wiceprezes partii KORWiN.

Kampania wyborcza w pełni, a między partiami trwa walka na „piątki wyborcze”. Takie zestawienie w wykonaniu Konfederacji przedstawił w ostatnim czasie Sławomir Mentzen. – Oto „piątka Konfederacji” – nie chcemy żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej! – powiedział skrótowo.

REKLAMA

Teraz polityk tłumaczy, że pod tymi punktami miał na myśli rzeczy bardziej rozbudowane, co już wcześniej było oczywiste dla każdego – kto myśli. W dosłownej formie postulaty „piątki Konfederacji” przedstawiają się następująco:

Sprzeciw względem roszczeń do mienia bezspadkowego.
Sprzeciw wobec promocji LGBTWTF w szkołach.
Sprzeciw wobec aborcji.
Sprzeciw wobec wysokich i skomplikowanych podatków.
Sprzeciw wobec obecnej Unii Europejskiej.

Tylko w tej formie ma znacznie mniejszą siłę rażenia. Gdyby każdy punkt rozbudować i zniuansować, nikt by się już tym nie zainteresował – tłumaczy Mentzen. I wiceprezes KORWiN-y ma w tym akurat punkcie rację – z całą pewnością to jego wystąpienie odbiło się najszerszym echem w sieci.

Mentzen tłumaczy też dlaczego Konfederacja zdecydowała się na taką formę kampanii, a właściwie dlaczego została do niej zmuszona. – PiS i PO nie mają absolutnie żadnych skrupułów w tej kampanii. Ich telewizje nawet nas nie wymieniają wśród komitetów startujących w wyborach – pisze polityk.

Ich ludzie kłamią, że szkolimy się pod Moskwą z wysadzania i zabijania, atakują naszego kandydata za to, że został siłą wcielony do Armii Czerwonej, wykorzystują władze i publiczne pieniądze do robienia sobie kampanii, a my mamy potulnie cieszyć się, że w ogóle możemy sobie startować w wyborach? Kampania wyborcza to nie balet, kampania to MMA – podkreśla kandydat na Europosła.

Cały wpis poniżej:

REKLAMA