
Czechy, obok Estonii i Holandii to najbardziej zlaicyzowane państwa Europy. Tymczasem wg PCH24, które powołuje się na portal czeskiego Kościoła katolickiego (cirkev.cz), w roku 2018 u naszych południowych sąsiadów ochrzczono łącznie 21 tysięcy osób, czyli o ponad 300 więcej niż rok wcześniej.
77 proc. wszystkich chrzczonych Czechów to małe dzieci przed pierwszym rokiem życia. Wzrasta jednak liczba chrzczonych dzieci w starszym już wieku i dorosłych. W ub. roku ochrzczono 757 dzieci w przedziale wieku od 7 do 14 lat. Byłaby to jaka tendencja powrotu do praktyk religijnych ich rodziców.
Ks. Stanislav Přibyl, sekretarz generalny Konferencji Biskupów Czech mówi: „Obserwujemy wzrost odsetka młodych ludzi, najczęściej uczniów szkoły podstawowej, decydujących się na przyjęcie Chrztu Świętego. To decyzje całkowicie świadome , być może w jakiejś mierze poparte także radami rodziców, dziadków. Najważniejsze, że ci młodzi ludzie w końcu poznają Jezusa”.
Katolicyzm pozostaje najsilniejszy na Morawach. Tam do sakramentu chrztu przystępuje co najmniej trzy czwarte nowonarodzonych dzieci. Najgorzej sytuacja wygląda w wśród mieszkańców Sudetów i pogórza sudeckiego. Zostało tam ochrzczonych zaledwie 5 proc. nowo narodzonych dzieci. To także regiony najbardziej zsekularyzowane (sytuacja społeczna trochę podobna do naszych „ziem odzyskanych”).
Największym problemem, z którym boryka się Kościół czeski, jest brak kapłanów. W 2011 roku w archidiecezji praskiej 64% parafii nie miało księdza, a w diecezji litomierzyckiej w 400 parafiach pracowało 90 księży. W kraju tym pracę duszpasterską podjęło 200 kapłanów z Polski.
Robi wrażenie katedra w #Praha 😇😀 pic.twitter.com/b9kbOe42Pn
— Robert Balicki (@robert_balicki_) July 26, 2017
Źródło: PCh24