
„DoRzeczy” nazwało nawet to, co działo się przed wykładem Donalda Tuska „antyklerykalnym „supportem””. Chodziło o „wstęp” szefa „Liberte”, organizatora spotkania – Leszka Jażdżewskiego.
Jego wystąpienie było właściwie w całości poświęcone krytyce Kościoła katolickiego. Jażdżewski snuł wizję Kościoła jako instytucji, która odbiera Polakom wolność. „Kto w Kościele szuka strawy duchowej, wyjdzie z niego głodny – mówił dziennikarz. I dodawał: – „Kościół opętany walką o władzę stracił moralny mandat”.
Każdego dnia zmuszona jestem dodać kogoś do listy osób które mogą mnie po prostu pocałować w dupe..Ten aktualnie awansował na 1sze miejsce na tej liście..😜🐝Miłego wypoczynku😘 pic.twitter.com/mhqZAlSROk
— Claudia (@MadameClaudine1) May 3, 2019
Na sali obecny był także ks. Kazimierz Sowa. Być może dlatego pojawiło sięw internecie pytanie – dlaczego ten kapłan w tak ważne katolickie święto opuścił swoich wiernych z parafii św. Floriana w Krakowie? Wolał antykościelne „rekolekcje” Jażdżewskiego?
Drogi Księże @DanielWachowiak, a czego można się spodziewać po duchownym, który porzucił posługę kapłańską w parafii w. Floriana w @ArchKrakowska i non-stop bryluje na terenie @archwwa, korzystając od lat z "parasola ochronnego" ks. kard. Kazimierza Nycza? @PCh24pl @DoRzeczy_pl https://t.co/qYGjOPJqlh
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) May 3, 2019